Rosyjski urząd ochrony konsumentów (Rospotrebnadzor) ukarał Uber kwotą 100 tys. rubli (blisko 7000 zł). Działo się to w 2016 r. UberTechnology odwołał się do sądu, ale przegrał w trzech instancjach. Ostateczny wyrok z 14 lutego właśnie się uprawomocnił.

Urząd wyjaśniał swoją decyzję tym, że przez mobilną aplikację i stronę internetową Uber przyjmuje zamówienia na usługi przewozowe i tworzy bazę zamówień. Dostęp do bazy mają kierowcy, którzy wykonują usługi.

„W ten sposób Uber wprowadza klientów w błąd co do jakości i bezpieczeństwa usług przewozowych. Do klienta nie docierają informacje o licencji i obowiązkowych badaniach lekarskich kierowców; klienci nie wiedzą też kto z imienia i nazwiska ich wiezie”. Stąd pasażerowie myślą, że usługę wykonuje dla nich firma Uber” - cytuje agencja Nowosti.

Do tego klienci, zamawiając usługę, nie mogą zapoznać się z warunkami i polityką ochrony danych. Płacą za pomocą systemu PayPal; otrzymany po wykonaniu przewozu, na adres mailowy rachunek nie zawiera żadnej informacji o wykonawcy usługi.

Teraz Uber zapłaci nie tylko 100 tys. rubli nałożonej kary, ale też odsetki za blisko rok zwłoki.