Białoruś: Nowe wybory w starym stylu

Na listopad wyznaczono przedterminowe głosowanie na deputowanych obu izb parlamentu. Za rok zaś Białorusini znów będą wybierali Łukaszenkę na prezydenta.

Aktualizacja: 08.08.2019 06:15 Publikacja: 06.08.2019 19:00

Białoruś: Nowe wybory w starym stylu

Foto: Shutterstock

– Jestem przekonana, że Unia Europejska i jej państwa członkowskie będą uważnie śledziły zbliżające się wybory: czy będą wolne, uczciwe, a procedury przejrzyste, czy kandydaci opozycji będą mieli równe szanse – powiedziała agencji BiełPAN szefowa unijnego przedstawicielstwa w Mińsku Andrea Victorin.

Po poprzednich wyborach, w 2016 roku do parlamentu po raz pierwszy od 12 lat weszło dwoje mało znanych przedstawicieli opozycji. Ale sam fakt uznano za znaczącą zmianę na Białorusi Łukaszenki. Unia zniosła wtedy większość sankcji nałożonych na jego reżim.

– Patrzymy z pewnym optymizmem na samodzielność Białorusi. Po poprzednich wyborach było dwóch niezależnych deputowanych, zobaczymy, co będzie teraz – powiedział „Rzeczpospolitej" wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki o zmianach w białoruskiej polityce zarówno zagranicznej, jak i wewnętrznej.

Efektem poprzednich wyborów było m.in. podjęcie współpracy polskich posłów z białoruskimi deputowanymi. W lutym m.in. był w Warszawie szef izby wyższej parlamentu w Mińsku Michaił Miasnikowicz. – Wychodzimy z założenia, że Białoruś jest naszym sąsiadem, u którego mieszka znacząca polska mniejszość i nie dzielą nas duże spory historyczne. Tym bardziej że inne parlamenty europejskie cały czas utrzymują taką współpracę z Białorusinami – dodał wicemarszałek. Wcześniej, od lat 90., europejscy deputowani odmawiali uznania legalności kolejnych parlamentów Łukaszenki. W 2016 roku jednak odbyły się wybory, których po raz pierwszy od dekad nie bojkotowała opozycja i które uznała Unia (choć z zastrzeżeniami).

Nikt jednak w UE (a chyba i na Białorusi) nie żywi jakichkolwiek złudzeń co do możliwości i chęci działania obecnego (i przyszłego) parlamentu. Na przykład na niedawne żądanie prezydenta, by wcześniej się rozwiązał, deputowani odpowiedzieli natychmiast i entuzjastycznie. – Oni, deputowani nasi, to zuchy – chwalił ich Łukaszenko. Dwójka opozycjonistów dopuszczona do Izby Reprezentantów trzy lata temu niczym się nie odznaczyła w trakcie jej kadencji.

Prezydent postanowił zaś przyspieszyć wybory do parlamentu, by w przyszłym roku nie zbiegły się z wyborami prezydenckimi. – Nadchodzące lata nie powinny doprowadzić w kraju do żadnych wstrząsów – zapowiadał. Rządzący od ćwierćwiecza Bat'ko zamierza jeszcze porządzić, choć początkowo zaprzeczał temu. – Łukaszenko w tym roku cicho, spokojnie i szybciutko zrobi wybory prezydenckie, żeby znów złapać fotel prezydencki i siąść w nim na długo – ironizował niedawno na temat plotek o przyspieszeniu wyborów prezydenckich. Ale po zainicjowanych przez siebie w 2004 roku zmianach w konstytucji Łukaszenko może być prezydentem dowolną ilość kadencji.

Socjologowie wskazują, że obecnie Bat'ko nie powinien mieć większych problemów: czwarta część obywateli kraju urodziła się po 1994 roku (gdy objął on rządy) i nie zna innego świata, tylko ten z Łukaszenką. – „Pokolenie Łukaszenki" nie widziało prawdziwej polityki, żyje, zajmując się wyłącznie swoimi sprawami – opisuje białoruską młodzież miński socjolog Siergiej Nikoluk. Właśnie wśród młodych zainteresowanie polityką jest najmniejsze.

Jedynym zagrożeniem mogą być stosunki z Rosją, a właściwie podejrzenie, że Władimir Putin chce przedłużyć własne rządy poprzez objęcie władzy w nowym tworze państwowym – Rosji połączonej z Białorusią. Wchłonięciu swego kraju przez wschodniego sąsiada gwałtownie sprzeciwia się jednak Łukaszenko, któremu kibicuje Unia. Przy czym ta ostatnia jednak nie ma żadnych złudzeń co do prawdziwej wartości Bat'ki.

– Jestem przekonana, że Unia Europejska i jej państwa członkowskie będą uważnie śledziły zbliżające się wybory: czy będą wolne, uczciwe, a procedury przejrzyste, czy kandydaci opozycji będą mieli równe szanse – powiedziała agencji BiełPAN szefowa unijnego przedstawicielstwa w Mińsku Andrea Victorin.

Po poprzednich wyborach, w 2016 roku do parlamentu po raz pierwszy od 12 lat weszło dwoje mało znanych przedstawicieli opozycji. Ale sam fakt uznano za znaczącą zmianę na Białorusi Łukaszenki. Unia zniosła wtedy większość sankcji nałożonych na jego reżim.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 807
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 806
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 805
Świat
Sędzia Szmydt przyjął prezent od propagandysty. Symbol ten wykorzystuje rosyjska armia
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Świat
Miss USA rezygnuje z tytułu. Powód? Problemy ze zdrowiem psychicznym