- Przejęcie mBanku przez podmiot już obecny na polskim rynku będzie niebanalnym przedsięwzięciem i o wysokim stopniu ryzyka – odpowiedział dzisiaj Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, zapytany o to na ile ewentualne przejęcie mBanku zostało uwzględnione w przedstawionej właśnie strategii PKO BP na lata 2020-2022.
Czytaj także: mBank: lepiej, aby kupującym był ktoś spoza Polski
PKO BP otwarty na analizę, ale...
Jagiełło przypomniał o kilku przejęciach, które za jego kadencji PKO BP przeprowadził, były to m.in. Nordea, Raiffeisen Leasing, Prime Car Management, KBC TFI, Zencard. Zaznaczył, że PKO BP uważnie przygląda się sytuacji jego konkurentów, tak jak to było z transakcją UniCreditu, który w 2016 r. wystawił na sprzedaż Pekao i według informacji banku wcześniej Włosi zastanawiali się czy lepiej nie sprzedać biznes czesko-słowacki zamiast polskiego. - Interesuje nas sytuacja naszych konkurentów. To co dzieje się z Commerzbankiem nie jest dla nas zaskoczeniem – mówił Jagiełło.
Podkreślił, że gdy PKO BP widzi, że jest to korzystne dla klientów i akcjonariuszy, kupuje inne firmy. W połowie października przyznał, że jego instytucja przeanalizuje mBank pod kątem akwizycji. Proces ten dopiero się rozpoczyna, Commerzbank mający 69,3 proc. akcji tego czwartego co do wielkości aktywów gracza na polskim rynku, dopiero rozesłał tzw. teasery, czyli wstępne informacje. Niemcy muszą sprzedać mBank, aby sfinansować swoją restrukturyzację i inwestycje.
Słowa Jagiełły o „ryzykownym" przejęciu mBanku mogą być pewnym zaskoczeniem. Wprawdzie kredytodawca ten ma blisko 17 mld zł hipotek walutowych (stanowią 16 proc. kredytów), głównie frankowych, to jednak portfel ten zostanie wydzielony i kupujący nie weźmie na siebie tego ryzyka (przejmie je sam Commerzbank). mBank to jeden z najnowocześniejszych banków w Polsce, mających dobrą markę, atrakcyjnych klientów, zaawansowane systemy IT i aplikacje mobilną oraz internetową. Zdaniem ekspertów ustawi się po niego kolejka zainteresowanych, wskazują na to słowa także PZU czy Pekao, które już zapowiedziały, że przyjrzą się mBankowi, nieoficjalnie zainteresowany jest nim także ING Bank Śląski i BNP Paribas a być może także Santander.