Porządki z książeczkami oszczędnościowymi największy polski bank PKO BP robi, bo musi - taki obowiązek wobec wszystkich nieaktywnych przez co najmniej 10 lat rachunków nałożyła nowelizacja prawa bankowego z 2015 roku. Banki muszą każdego klienta, który przez taki okres nic nie zrobił ze swoimi oszczędnościami poinformować o konsekwencjach braku aktywności na rachunku.
Takie listy wysyła więc PKO BP do osób, które posiadały książeczki oszczędnościowe. Jeżeli klient nie podejmie żadnych działań, to informacje o rachunku (zgodnie z ustawą Prawo bankowe dotyczy to każdego nieaktywnego rachunku) zostaną przekazane gminie właściwej dla miejsca zamieszkania klienta. Pieniądze mogą przepaść, jeżeli nie odnajdą się spadkobiercy właściciela rachunku.
- Jeśli klient nie zgłosi się do banku we wskazanym w piśmie terminie, bank wysyła zawiadomienie do gminy. Gmina może przejąć pieniądze z jego rachunku jedynie w sytuacji gdy klient nie żyje i nie ma spadkobierców. Wtedy gmina musi złożyć wniosek o przeprowadzenie postępowania spadkowego.
Pozostawienie rachunku nieaktywnego - sytuacja gdy klient nie zgłosił się do banku do wskazanego w piśmie terminu - skutkuje rozwiązaniem umowy. Natomiast nadal ona jest wiążąca do chwili wypłaty przez bank środków pieniężnych osobie posiadającej do nich tytuł prawny (art. 59a ust. 4 znowelizowanego prawa bankowego). Równolegle bank przesyła informację o nieaktywnym rachunku do gminy. Po rozwiązaniu umowy klient nadal ma możliwość wypłaty środków zgromadzonych na rachunku książeczki – wyjaśnia Joanna Fatek z PKO BP
Takie listy wysyła więc PKO BP do osób, które posiadały książeczki oszczędnościowe. Jeżeli klient nie podejmie żadnych działań, to środki zgromadzone na rachunku (zgodnie z ustawą Prawo bankowe dotyczy to każdego nieaktywnego rachunku) zostaną przekazane gminie właściwej dla miejsca zamieszkania klienta. Nadal będzie można je, ewentualnie, odzyskać jednak będzie się już tym zajmował samorząd.