Czy taśmy z Mateuszem Morawieckim są problemem dla PiS?

Stanisław Karczewski, marszałek Senatu, PiS: To nie są taśmy Morawieckiego, ale taśmy PO. Wszyscy politycy, jacy zostali nagrani, są z PO. A przynajmniej przytłaczająca ich większość. Mateusz Morawiecki nie był wtedy politykiem, nie był premierem, nie był członkiem PiS.  Mateusz Morawiecki jest strzałem w dziesiątkę PiS, jak mówi prezes Jarosław Kaczyński. To niezwykle kompetentny, pracowity człowiek.

Na taśmach również okazał się barwną postacią.

No tak, użył kilku męskich słów w prywatnej rozmowie, i co z tego wynika? Dzisiaj jest premierem kraju. Sprawnie i kompetentnie kieruje pracami rządu.

Czytaj także: Sondaż: Czy premier Morawiecki powinien stracić stanowisko


Jednak mówił też o załatwianiu 100 tys. zł dla Aleksandra Grada, pracy dla syna Ryszarda Czarneckiego, był blisko z politykami PO, w tym z Tomaszem Arabskim i Janem Krzysztofem Bieleckim.

Mówić mógł różne rzeczy. Ale Mateusz Morawiecki nie zrobił niczego złego. Nie ma w jego wypowiedziach  obrażania ludzi i Polski - w przeciwieństwie do taśm z politykami PO. Mateusz Morawiecki nikomu pracy nie załatwiał. Politycy PO i Nowoczesnej uczepili się tych taśm, bo sami mają dużo na sumieniu. Nie mają pomysłów, to przyczepiają się do premiera. Ciekawe, że informacje o tych nagraniach wypłynęły właśnie w trakcie kampanii. PO nie ma pomysłów na rozwiązywanie problemów Polski. Jedynym, jak dotąd, hasłem jest odsunięcie PiS od władzy.

Powinna powstać komisja śledcza ds. afery podsłuchowej, jak chce Kukiz’15?

Jakoś nie chciał w 2014 roku.

W 2014 roku nie było Kukiz'15, i to PiS chciał wtedy powołania komisji.

Nie ma potrzeby powołania nowej komisji równolegle z komisją VAT-owską. Paweł Kukiz poszukuje tematów, które będą dla niego paliwem wyborczym.  Jest natomiast potrzeba, by sprawa taśm została wyjaśniona przez organy śledcze. W interesie demokracji jest to, by politycy polscy nie byli ofiarami szantażu.

Cała rozmowa Jacka Nizinkiewicza ze Stanisławem Karczewskim