Śmierć aktorki Anny Przybylskiej, a wcześniej twórcy Apple Steve'a Jobsa i aktora Patricka Swayze, uwrażliwiła świat na ten rzadki nowotwór, który dotyka 2 proc. populacji. Według danych z 2011 r. w Polsce z powodu raka trzustki zmarło 4448 osób, a zdiagnozowano go u 3290 pacjentów. Ryzyko zachorowania wzrasta z wiekiem. 80 proc. przypadków diagnozuje się u osób po 80. roku życia.
Choć według Krajowego Rejestru Nowotworów choroba dotyka tyle samo kobiet co mężczyzn, światowi eksperci uznają, że bardziej narażeni są na niego mężczyźni. Może to wynikać z czynników ryzyka – palenia papierosów i picia alkoholu, które wciąż częściej dotyczy płci brzydkiej.
Widać, gdy jest już za późno
Trzustka, około 100-gramowy narząd gruczołowy o długości od 12 do 20 cm, odpowiada za produkcję hormonów, m.in. insuliny i glukagonu, oraz enzymów trawiennych. Rak tego narządu, znajdujący się według różnych źródeł na siódmym lub ósmym miejscu pod względem śmiertelności, jest najbardziej bezlitosny.
– Diagnoza w zaawansowanym stadium praktycznie przekreśla szansę na wyleczenie, a we wczesnym stadium rozpoznaje się go niezmiernie rzadko, bo nie daje żadnych objawów – tłumaczy prof. Piotr Wysocki, kierownik Kliniki Onkologicznej Centrum Onkologii w Warszawie, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej. Dodaje, że symptomy, takie jak żółtaczka, bóle brzucha i bóle pleców, występują nawet po kilku latach od pojawienia się pierwszej zmutowanej komórki. A i wtedy chorzy potrafią krążyć między specjalistami – internistami, gastroenterologami i ortopedami – błędnie leczeni na schorzenia wątroby lub kręgosłupa. Kiedy słyszą właściwą diagnozę, mają już często przerzuty, a większość z nich przeżywa mniej niż rok od rozpoznania.
U pani Anny, 39-latki z Warszawy, ból umiejscowił się w prawym podżebrzu. – Lekarz pierwszego kontaktu zlecił wprawdzie USG i badania krwi, ale kiedy nic nie wykazały, uznał, że to woreczek żółciowy i że taka jest moja fizjologia. Zalecił więc dietę i ćwiczenia fizyczne. I to mimo że raka trzustki mam w wywiadzie – w wieku 45 lat zmarł na niego mój ojciec. Miesiąc później trafiłam do szpitala z żółtaczką mechaniczną wywołaną przez guz, który uciskał na pęcherzyk żółciowy – opowiada pani Anna.