Pod pojęciem inkontynencja kryje się jeden z bardziej rozpowszechnionych problemów współczesnego, starzejącego się świata. Nietrzymanie moczu (NTM) stało się chorobą cywilizacyjną. W krajach rozwiniętych problem ten dotyczy przynajmniej 4-8 proc. społeczeństwa. Polskie statystyki są rozbieżne. Wynika z nich, że z nietrzymaniem moczu boryka się u nas około 2,5 mln osób. Prawdopodobnie liczba ta jest znacznie wyższa.
Brak dokładnych danych z pewnością wiąże się z intymnym charakterem dolegliwości, ale również z wieloma innymi czynnikami, które powodują, że pacjent, a głównie pacjentka nie leczy się i nie mówi o swojej chorobie lekarzowi rodzinnemu.
Zakłopotanie czy brak rozwiązań
Stowarzyszenie “UroConti” prowadzi kampanie społeczne, mające na celu uświadomienie osób dotkniętych NTM, że schorzenie to można i wręcz trzeba leczyć. Nietrzymanie moczu jest niezwykle destrukcyjną dolegliwością. Zaburza kontakty społeczne, często uniemożliwia aktywność zawodową, staje się przyczyną depresji, prowadzących nawet do prób samobójczych.
- Schorzenia związane z kontrolą pęcherza czy oddawaniem moczu nadal niestety determinuje bariera źle pojętego wstydu, czy zakłopotania - twierdzi Anna Sarbak, prezes Stowarzyszenia Osób z NTM „UroConti”. - Statystyki są w tej kwestii zatrważające. Mamy XXI wiek, a po poradę lekarską nadal udaje się tylko jedna trzecia pacjentów, a dwie trzecie z nich zgłasza się do specjalisty dopiero po ponad dwóch latach od wystąpienia pierwszych objawów choroby. Ryzykują życie rodzinne i zawodowe, bo wstydzą się opowiedzieć o swoich problemach lekarzowi. Lekarzowi, który może im pomóc!
- Czy problem jest w świadomości kobiet? Po części na pewno tak - mówi prof. dr hab. n. med. Ewa Barcz, kierownik Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Międzyleskim Szpitalu Specjalistycznym. - Oczywiście pacjentki wstydzą się mówić o swoim problemie i wielokrotnie go ukrywają. Uważają, że tak musi być. Ja jednak nie zrzucałabym odpowiedzialności na chorych. Gdyby istniały w Polsce ośrodki referencyjne, to każdy lekarz rodzinny skierowałby pacjentkę na leczenie specjalistyczne. Każda osoba z niekontrolowanym wyciekiem moczu ma świadomość swojego problemu, ale nie wie co z nim zrobić.