Jak ujawniła „Rz”, minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski nominował nowych prokuratorów Prokuratury Krajowej kilkanaście godzin przed powołaniem Andrzeja Seremeta na stanowisko prokuratora generalnego.
Większość nominatów to ludzie prokuratora krajowego Edwarda Zalewskiego – konkurenta Seremeta do stanowiska.
„Rz” ustaliła, że wiadomość o przegranej Zalewskiego dotarła do kierownictwa prokuratury podczas narady w Ośrodku Służby Więziennej w Popowie. Jej uczestnicy spodziewali się, że uczczą nominację Zalewskiego. Ale prezydent Lech Kaczyński mianował sędziego Seremeta. Wkrótce potem na wniosek Zalewskiego awansowano jego najbliższych współpracowników. Nominacje skrytykowała Małgorzata Bednarek, szefowa Stowarzyszenia Prokuratorów Ad Vocem. – Widzę tu dysproporcję między głoszonymi poglądami, zwłaszcza w promowaniu przez prokuratora Zalewskiego systemu jasnych kryteriów ocen i awansów – mówi „Rz”
Najwięcej emocji budzi awans Katarzyny Szeskiej. Stało się to w tzw. trybie nagrodowym, ale bez wymaganej przez ustawę o prokuraturze opinii Kolegium Prokuratorów. Szeska znalazła się na czele rankingu najgorszych rzeczników prasowych w 2009 r. miesięcznika „Press”.
Kwiatkowski potwierdza fakt narady w Popowie. – Ale nikt nie opuszczał jej w pośpiechu – mówi „Rz”. Zapewnia, że nominacje do Prokuratury Krajowej były rutynowe. – Mam zaufanie do współpracowników. Wcześniej podpisywałem podobne, zgłaszane przez m.in. IPN. Nie widziałem powodów, by nie zgodzić się na nominacje zgłoszone przez prokuratora krajowego.