Trzyletni przejściowy okres, po którym trzeba się legitymować licencją syndyka, upłynął 10 października. W niektórych regionach brakuje takich specjalistów. Stąd ta nowela.

Niektóre sądy upadłościowe, np. w Warszawie, odwołały jednak syndyków bez licencji. Wprawdzie ci z licencją są teraz zbyt przeciążeni, ale będzie ich przybywać – powiedział „Rz” sędzia Cezary Zalewski, zastępca szefa tego sądu.