Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Suwałkach. Jak ustaliliśmy, kilka dni temu śledztwo prowadzone przez szeregowego prokuratora przydzielono naczelnikowi wydziału.
Rzecznik suwalskiej okręgówki Ryszard Tomkiewicz tłumaczy, że chodziło tylko o to, by każdy prokurator prowadził taką samą liczbę spraw. Jednak osoba z kierownictwa prokuratury w Suwałkach mówi nieoficjalnie, że przyczyna jest inna:
– Nie widzimy możliwości postawienia zarzutu, jaki zasugerowała nam Prokuratura Krajowa.
Podejrzenia śledczych wzbudzają wpłaty na kampanię wyborczą do Sejmu wchodzącego w 2005 r. do polityki Janusza Palikota. Przez ponad dwa lata śledztwo prowadzono w Radomiu, ale tamtejsza prokuratura w lutym 2009 r. sprawę umorzyła. Ustaliła jedynie, że bliski współpracownik Palikota Krzysztof Łątka przez podstawione osoby wpłacił na kampanię ponad 80 tys. zł (mógł nieco ponad 20 tys.). To wykroczenie, które się przedawniło.
Po publikacjach „Rz” o śledztwie ówczesny prokurator krajowy Edward Zalewski polecił jego wznowienie. Kiedy przez kolejne pół roku przełomu nie było, Prokuratura Krajowa sama przeanalizowała akta. Oceniła, że dowody wystarczają do postawienia Łątce zarzutu wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Ponieważ nadzorująca radomskie postępowanie Prokuratura Apelacyjna w Lublinie była innego zdania, Zalewski przeniósł śledztwo do Suwałk.