Grzech pierworodny popełniony został przy Okrągłym Stole, gdzie zagwarantowano polityczną nieodwoływalność sędziów. W ten sposób zakonserwowany został PRL-owski stan naszych sądów, w których ton nadawali oportuniści z PZPR-owskiego nadania. Korporacja sędziowska przejęła władanie nad wymiarem sprawiedliwości i utożsamiła państwo prawa z państwem prawników. Sądy dyscyplinarne nie odsunęły od zawodu żadnego sędziego z czasów PRL i robiły wszystko, aby osłaniać sędziów, na których ciążyły najpoważniejsze kryminalne zarzuty już w czasach III RP.

Niezawisłość sędziowska ze środka do realizacji sprawiedliwości przekształcona została w cel sam w sobie. Formalna weryfikacja prokuratorów nie zmieniła wiele również w tej profesji. Działanie ministra Ziobry było pierwszym, które prowadziło do głębszej zmiany polskiego wymiaru sprawiedliwości. Można dyskutować nad sposobami przeprowadzenia tej zmiany, ale – wbrew propagandzie rzeczników III RP – stan praworządności w naszym kraju poprawił się w ostatnich dwóch latach.

Działanie ministra Ćwiąkalskiego wydaje się prowadzić nie tylko do odtworzenia dawnego stanu rzeczy, ale go utrwala. Osoby niewygodne dla korporacji zostaną usunięte, a następnie władza nad prokuraturą zostanie przekazana jej samej i zagwarantowana nawet siedmioletnimi kadencjami prokuratorskich ciał. Dziś największa czystka robiona jest w prokuraturze bielskiej, która skierowała największą liczbę wniosków przeciwko skorumpowanym sędziom, i w katowickiej, która prowadziła sprawę mafii węglowej i fundacji Jolanty Kwaśniewskiej. Czy potrzebny jest komentarz?