Szokujące szczegóły wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mataczenie „bez precedensu”

Prokuratura Okręgowa w Warszawie ujawniła szczegóły wypadku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. W zdarzeniu zginęła jedna osoba. Według śledczych doszło do „bezwzględnego mataczenia i wprowadzania w błąd organów ścigania”.

Publikacja: 17.09.2024 16:15

Szokujące szczegóły wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mataczenie „bez precedensu”

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

qm

Do wypadku doszło ok. godz. 1:30 w nocy z soboty na niedzielę na Trasie Łazienkowskiej. W tył jadącego w kierunku Pragi osobowego forda, którym podróżowały cztery osoby, wbił się z dużą prędkością kierowca samochodu Volkswagen Arteon.

W wypadku zginął jeden z pasażerów forda, 37-letni ojciec rodziny. Matka, która prowadziła samochód oraz ośmioletnia dziewczynka i czteroletni chłopiec, zostali ranni. W pierwszych doniesieniach po wypadku dominowała wersja, według której arteonem jechały cztery osoby – trzech mężczyzn (wszyscy pijani) oraz jedna kobieta. W poniedziałek prokuratura poinformowała, że w aucie była piąta osoba – mężczyzna, który kierował samochodem i zbiegł z miejsca wypadku. 

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Prokuratura ujawnia wstrząsające szczegóły

Szczegóły sprawy ujawnił we wtorek na konferencji prasowej Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Potwierdził, że poszukiwany mężczyzna to „osoba wielokrotnie karana, m.in. za posiadanie narkotyków i jazdę pod wpływem alkoholu, z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów”. Prokuratura wystąpiła w jego przypadku do sądu o aresztowanie i list gończy. Nie wiadomo, czy poszukiwany przebywa w Polsce, czy uciekł za granicę – w takim przypadku prawdopodobny jest wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania.

– Istnieje ewidentna, a nie iluzoryczna, obawa mataczenia w tej sprawie – podkreślił Skiba, cytowany przez wyborcza.pl, przekonując, że skala oszukiwania służb była wyjątkowa.

Rzecznik ujawnił, że w zdarzeniu brała udział grupa ludzi, którzy bawili się w sobotni wieczór początkowo w lokalu przy pl. Konstytucji, a następnie postanowili przemieścić się do klubu po drugiej stronie Wisły. Osiem osób jechało dwoma autami, w niewielkim odstępie. Po wypadku drugi samochód również się zatrzymał, na wysokości Torwaru. Zdaniem śledczych, uczestnicy zdarzenia ustalili wspólną wersję, a następnie kierowca arteona uciekł. W tym czasie pozostali mężczyźni uniemożliwiali udzielenie pomocy ciężko rannej pasażerce tego auta. – Odganiali wręcz osoby, które chciały jej pomóc, ułożyć w pozycji bocznej ustalonej – mówił Skiba.

Pasażerka VW Arteon po wypadku trafiła do szpitala. Nadal jest w stanie ciężkim.

Mamy do czynienia z bezwzględnym mataczeniem i wprowadzaniem w błąd organów ścigania. To była zorganizowana akcja, przypadek bez precedensu

Prokurator Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie

Trzej mężczyźni, których policja zatrzymała na miejscu zdarzenia, usłyszeli już zarzuty utrudniania postępowania i nieudzielenia pomocy osobom pokrzywdzonym w wypadku. Grozi im 5 lat więzienia. Śledczy wystąpili do sądu o ich tymczasowe aresztowanie. – W sumie w sprawę może być zamieszane nawet dziesięć osób – powiedział Skiba, nie wykluczając postawienia kolejnych zarzutów. Osoby te „utrudniały postępowanie przygotowawcze, pomagały uniknąć odpowiedzialności, wprowadzały w błąd organy ścigania” – mówił rzecznik prokuratury.

W niedzielę w godzinach popołudniowych pojawiły się doniesienia, że sąd przychylił się do wniosków o środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania w stosunku do trzech osób. Cytowany przez portal TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba przekazał, że tymczasowy areszt zastosowano wobec Mikołaja N., Damiana J. i Macieja O. Sąd zgodził się również na 14-dniowy areszt dla sprawcy wypadku, który ma być ścigany listem gończym.

Do wypadku doszło ok. godz. 1:30 w nocy z soboty na niedzielę na Trasie Łazienkowskiej. W tył jadącego w kierunku Pragi osobowego forda, którym podróżowały cztery osoby, wbił się z dużą prędkością kierowca samochodu Volkswagen Arteon.

W wypadku zginął jeden z pasażerów forda, 37-letni ojciec rodziny. Matka, która prowadziła samochód oraz ośmioletnia dziewczynka i czteroletni chłopiec, zostali ranni. W pierwszych doniesieniach po wypadku dominowała wersja, według której arteonem jechały cztery osoby – trzech mężczyzn (wszyscy pijani) oraz jedna kobieta. W poniedziałek prokuratura poinformowała, że w aucie była piąta osoba – mężczyzna, który kierował samochodem i zbiegł z miejsca wypadku. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Wypadki
Sondaż: Czy Polacy chcą wprowadzenia kategorii "zabójstwa drogowego" w prawie?
Wypadki
Michał Szułdrzyński: Czy Platforma Obywatelska wyciągnęła wnioski z wypadku przy Łazienkowskiej?
Wypadki
Tragiczny wypadek na Podlasiu. Nie żyje 19-latka w ciąży. Sprawca był pijany
Wypadki
Radosław Sikorski: Sprawa ekstradycji Sebastiana M. "pod osobistym nadzorem" ministra ZEA