W pozwie czytamy, że bez "mediów społecznościowych niemożliwy byłby wzrost liczby sympatyków Daesh, najbardziej przerażającej organizacji terrorystycznej świata".
Rzecznik Facebooka napisał w oświadczeniu będącym odpowiedzią na pozew, że "na Facebooku nie ma miejsca dla grup angażujących się w działalność terrorystyczną lub umieszczających jakiekolwiek treści będące formą wsparcia dla działań terrorystycznych". W oświadczeniu czytamy też, że Facebook "podejmuje natychmiastowe działania jeśli otrzyma zgłoszenie dotyczące treści o takim charakterze dostępnym w serwisie".
Prawnik Palmucci, Keith Altman przekonuje jednak, że serwisy pozwane przez jego klientkę działają na zasadzie "braku odpowiedzialności za cokolwiek, co jest w nich umieszczane".
W pozwie czytamy, że choć Palmucci wyszła cało z ataku na restaurację, w wyniku którego zginęło 19 osób, to jednak atak odcisnął piętno na jej psychice.
Pozew zawiera ponadto wyliczenia wskazujące, że w grudniu 2014 roku sympatycy Daesh mieli ok. 70 tys. kont na Twitterze, a co minutę umieszczali w sieci ok. 90 tweetów.