Afera taśmowa: Oferta dla polityka PO. Praca dla syna Czarneckiego

Mateusz Morawiecki będąc prezesem banku BZ WBK oferował wsparcie dla Aleksandra Grada, byłego ministra skarbu w rządzie PO-PSL. Premier interweniował również w sprawie pracy dla syna europosła PiS Ryszarda Czarneckiego - wynika z taśm, którymi dysponują śledczy.

Publikacja: 04.10.2018 15:48

Afera taśmowa: Oferta dla polityka PO. Praca dla syna Czarneckiego

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

We wtorek portal Onet.pl opublikował treść taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Premier Mateusz Morawiecki wiosną 2013 roku nie zaprzeczał, że jest bliski rządu PO. Pojawił się wątek objęcia przez niego stanowiska ministra skarbu.

Premier Morawiecki skomentował treść publikacji i powiedział, że są to informacje, które znane są od kilku lat. Jego zdaniem data wypuszczenia materiału nie jest przypadkowa.

- Jest rzeczą jasną, że komuś nadepnęliśmy bardzo poważnie na odcisk - powiedział szef rząd.

Portal TVN24 przeanalizował kolejne wątki z nagrania, które łącznie trwa ponad 3 godziny. Morawiecki, ówczesny prezes banku BZ WBK spotkał się z restauracji "Sowia i Przyjaciele" z prezesem PKO BP Zbigniewem Jagiełłą, szefem PGE Krzysztofem Kilianem i jego zastępczynią Bogusławą Matuszewską. Rozmowa dotyczyła byłego ministra skarbu w rządzie PO-PSL Aleksandra Grada.

Kilian: Słuchaj, Aleksander Grad mnie poprosił, żebyś go do jakiejś rady OFE wrzucił. Nie masz jakiegoś OFE? 

Kilian: Muszę go trochę spacyfikować, muszę mu też pomóc.

Jagiełło: Grada?

Matuszewska: Tak. Ale on chce akurat do PKO BP (...). To znaczy OFE twojego.

Jagiełło: Do OFE to on się nie nadaje.

Matuszewska: To daj mu jakąś inną propozycję.

Kilian: Widocznie wie, ile tam jest wynagrodzenia. (...) Chłopie, ja się na tym nie znam, ale jak on narzeka, jęczy, to znaczy pewnie o pieniądze.

Jagiełło: W OFE jest kilka tysięcy złotych. (...) 

Po chwili Morawiecki wraca do tematu Aleksandra Grada.

Morawiecki: A ty słuchaj, a posłuchaj, a o co mu chodzi, żeby pieniądze zarobić?

Matuszewska: Tak, on jest, wiesz, on jest monotematyczny.

Kilian: On był długo w polityce, był długo w polityce, on ma wielodzietną rodzinę, czwórkę dzieci.

Matuszewska: Jemu chodzi o kasę.

Kilian: O kasę, no. My mu możemy zapłacić cztery dychy i koniec. Więcej nie możemy mu zapłacić już teraz.

Morawiecki: No, ale cztery dychy to też nie jest tak mało, nie?

Kilian: Ja wiem.

Matuszewska: No tak, ale on jechał przez ileś tam lat, mając 10 z kawałkiem.

Kilian: ...mając dyszkę brutto. No więc wiesz, jest, trochę słabo jest, nie?

Matuszewska: A dzieci dorosły przez pięć lat.

Kilian: A o niego trzeba zadbać. Zresztą mu się nie dziwię. A on myślisz, czego ucieka z administracji? Po prostu.

Matuszewska: No tak, nie daje rady. 

Matuszewska: Tak, on jest, wiesz, on jest monotematyczny. "Mam absolutnie pozytywne zdanie o Merklowej". 

Kilian: On był długo w polityce, był długo w polityce, on ma wielodzietną rodzinę, czwórkę dzieci.

Matuszewska: Jemu chodzi o kasę.

Kilian: O kasę, no. My mu możemy zapłacić cztery dychy i koniec. Więcej nie możemy mu zapłacić już teraz.

Morawiecki: No, ale cztery dychy to też nie jest tak mało, nie?

Kilian: Ja wiem.

Matuszewska: No tak, ale on jechał przez ileś tam lat, mając 10 z kawałkiem.

Kilian: ...mając dyszkę brutto. No więc wiesz, jest, trochę słabo jest, nie?

Matuszewska: A dzieci dorosły przez pięć lat.

Kilian: A o niego trzeba zadbać. Zresztą mu się nie dziwię. A on myślisz, czego ucieka z administracji? Po prostu.

Matuszewska: No tak, nie daje rady.

Kilian: Wbrew pozorom w polityce to jest najpoważniejszy problem dzisiaj. Dlatego mamy taką słabą kadrę.

Matuszewska: Naprawdę? Nie możesz ludzi dobrać.

Kilian: Bo ludzie nawet jak są dobrzy, to wytrzymają rok, dwa, trzy, i potem mówią: "ku**a, stary, ja umrę z głodu za chwilę". (...) Dlaczego Sienkiewicz mógł zostać ministrem? Bo dziesięć lat zarabiał, między innymi w PGE, zarabiał tam te parę złotych, tak? I dzisiaj może być ministrem.

Szef PGE mówił o byłym szefie MSWiA Bartłomieju Sienkiewiczu, który po aferze taśmowej stracił stanowisko. W tym momencie Mateusz Morawiecki wraca do tematu Grada.

Morawiecki: Ma jakąś fundację, stowarzyszenie albo firmę?

Matuszewska: Ma firmę, na pewno ma.

Morawiecki: Zapytajcie go tak po cichu. Ja bym spróbował tak bardziej jednorazowo. Pięć dych czy siedem, czy stówkę mu damy na jakieś badania czy na coś.

Kilian: On ma firmę. Pozbył się udziałów 12 lat temu, bo został posłem, potem wojewodą, posłem, coś tam itd. I prowadziła ta żona. (...)

Morawiecki: Dajcie mi pełne dossier. Pomyślę i jednorazowo będę mu mógł na pewno coś sprokurować.

Kilian: Uważam, że warto. (…)

Matuszewska: On wie, jak działać, bo trochę był trochę w tym rządzie, więc stwierdził, że ryzyko jest niewielkie, że ktoś kogoś wyczai...

Morawiecki: Namierzy.

Matuszewska: ...i sobie idzie. On jest o tyle fajny, że on rzeczywiście ma drive na to [nieczytelne - przyp. red.]. Lepiej jest go mieć po swojej stronie.

Kilian: Jak go wyrzucę, będzie taka awantura, że aż się w pale nie mieści. Otworzę nowy front.

Morawiecki: Jeśli nie jest całkowicie, jak to się mówi, luźną armatą. Znam, ku**a, takich. Raz ci strasznie pomoże, a raz wywali j*b mur w połowie zamku i nie masz gdzie mieszkać. 

- Pamiętając, jak złe były moje relacje - a właściwie relacje zarządu PGE Energetyka Jądrowa, którym kierowałem - z większością uczestników tej rozmowy, odbieram to jako przejaw fałszywej troski o moją osobę. Nie byłem i nie jestem bezpośrednim ani pośrednim beneficjentem tej rozmowy - powiedział w rozmowie z TVN24 Aleksander Grad.

Pomoc dla syna Ryszarda Czarneckiego

W rozmowie prezesów pojawia się również wątek Przemysława Czarneckiego, syna europosła PiS Ryszarda Czarneckiego. 

Morawiecki: Ryszard Czarnecki, napisałem ci.

Jagiełło: Ten facet, ten chłopak po trzech miesiącach powiedział, że jest dużo pracy, że on myślał, że będzie luźniej itd., że ma inne plany właśnie, wiesz.

Morawiecki: Naprawdę?

Jagiełło: Rozmawiałem z nim. To jest kalkulacja, że koniom z wozu lżej. Zmieniłem mu najpierw życiorys, żeby wyglądał normalnie. Później dałem go Justynie Borkiewicz [dyrektor pionu prezesa zarządu PKO BP - red.], żeby popracowała nad nim, żeby zrobić z niego nie jakiegoś gościa, który nie, że będzie się woził, tylko żeby do roboty, pisać, rozumiesz, i tak dalej. I się zmęczył, że dużo pracy i że on by się chciał czymś innym zajmować w życiu.

Jagiełło: Miał napisane, miał umowę na trzy miesiące. Typowy staż i że on nie chce już tego kontynuować. Co ja się będę angażował i o niego walczył.

Wtedy Mateusz Morawiecki wybrał numer telefonu do Ryszarda Czarneckiego i włącza tryb głośnomówiący.

 

Morawiecki: No, cześć. Cześć, cześć. Słuchaj ciąg dalszy tej sprawy, o której ostatnio rozmawialiśmy. Twój Przemek nie chciał tam dalej pracować. 

Czarnecki: Z ręką na sercu on był absolutnie zrozpaczony. Ja go znam. Wiem, kiedy, że tak powiem, był absolutnie zdołowany.

Morawiecki: Taki sygnał, taką relację, którą dostałem, że jednak został rzucony, został na taką dość mocną wodę, że pisał umowy. W końcu powiedział, że to jest troszeczkę dla niego za duże przeciążenie i że on nie chce dłużej pracować.

Czarnecki: Tak. Bardzo chciał, bardzo się zapalił. Owszem, chciał zarabiać więcej, ale bardzo był zadowolony z tego i bardzo nieszczęśliwy, był wściekły, jak się okazało, że ktoś [nieczytelne - red.] umowę. 

Czarnecki: Tutaj akurat jest sytuacja, że tak powiem akurat [nieczytelne - red.] wszystko jest naprawdę, bardzo się ułożyło. 

Morawiecki: A weź z nim tak po piwku pogadaj, bo coś mi tutaj zgrzytnęło. Pamiętam, co mi mówiłeś dwa tygodnie temu.

Czarnecki: On oczywiście mówi, że chciałby więcej zarabiać, że...

Morawiecki: To to jeszcze rozumiem.

Czarnecki: ...coś innego robić. Ale wiesz jednak nie, jednak nie.

Morawiecki: Wiesz co, bo ostatnie pół zdania, które powiedziałeś, jak on mówi, coś innego by chciałby robić, to jest od razu punkt zaczepienia dla tych ludzi - to niech pan sobie idzie, panie Przemku, robi coś innego w takim razie.

Czarnecki: Słuchaj, bardzo chciał pracować. (...) Absolutnie nie było to przedłużone [nieczytelne - red.], a nie że on nie chciał. (...)

Morawiecki. Dobrze, dobrze. Trzymaj się, pozdrawiam, na razie, dziękuję, cześć. Czarnecki: Pa, pa, cześć, dziękuje.

Jagiełło: Moja córka też by chciała pracować. Robić to, co się chce w pracy i żeby dużo płacili.

Morawiecki: Niedobrze.

- Jest mi ciężko komentować rozmowę dwóch ówczesnych prezesów banków, których szanuję, ale z nimi na ten temat nie rozmawiałem - skomentował treść nagrania w rozmowie z TVN24 Przemysław Czarnecki.

We wtorek portal Onet.pl opublikował treść taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele". Premier Mateusz Morawiecki wiosną 2013 roku nie zaprzeczał, że jest bliski rządu PO. Pojawił się wątek objęcia przez niego stanowiska ministra skarbu.

Premier Morawiecki skomentował treść publikacji i powiedział, że są to informacje, które znane są od kilku lat. Jego zdaniem data wypuszczenia materiału nie jest przypadkowa.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej