Prowadzący dochodzenie Komitet Śledczy Rosji rozpatruje trzy podstawowe wersje tragicznego lądowania i pożaru pasażerskiego samolotu Suchoj Superjet. Pierwszą jest defekt samolotu, a drugą – warunki pogodowe.
Samolot, który spłonął podczas niedzielnego lądowania na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie, miesiąc wcześniej przechodził kontrolę techniczną. Jednocześnie pojawiły się informacje, że już rok temu maszyna miała znaczny problem: podczas lądowania w styczniu 2018 roku przy pierwszym podejściu nie udało się wypuścić klap. A samolot był nowy: wyprodukowano go we wrześniu 2017 roku.
Pilot maszyny, Denis Jewdokimow, powiedział już w poniedziałek, że wszystko zaczęło się od uderzenia pioruna w samolot, po którym wysiadła część urządzeń, w tym łączność. – Udało się ją przywrócić na awaryjnej częstotliwości, ale była przerywana, można było powiedzieć tylko kilka słów i zrywało ją – wyjaśniał w poniedziałek.
Jeden z pasażerów Dmitrij Chlebuszkin powiedział dziennikarzom, że widział na pokładzie "silny błysk jasnego światła", ale pożar samolotu zaczął się "po drugim uderzeniu w ziemię w czasie lądowania".