W rozmowie z TVN24 Małgorzata Kidawa-Błońska komentowała opinię Komisji Weneckiej w sprawie tzw. ustawy kagańcowej. Komisja zaleca, aby polski parlament nie wprowadzał nowych przepisów, i znalazł inne rozwiązania.
– Jak wizyta Komisji Weneckiej może być nielegalna? To jest ciało unijne, my jesteśmy członkiem Unii, jesteśmy w Europie i Komisja ma prawo być w Polsce i ma prawo rozmawiać na temat systemu prawnego w Polsce i tej ustawy. To jest kolejna wizyta, to są najwybitniejsi prawnicy, znają zapisy polskich ustaw i znają prawo europejskie - mówiła kandydatka Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich.
Na słowa Kidawy-Błońskiej zareagował na Twitterze rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. "Pani Marszałek uprzejmie przesyłam link do zapoznania się z tym czym dokładnie jest komisja wenecka, szczególnie polecam fragment „Komisja Wenecka jest organem Rady Europy i nie należy jej mylić z instytucjami Unii Europejskiej.” Nie trzeba dziękować" - napisał na Twitterze.
Kidawa-Błońska mówiła także o Trybunale Stanu dla Andrzeja Dudy. - Sejm taką decyzję podejmie, prezydent ślubuje na Konstytucję. Każdy polityk, który złamał konstytucję, powinien za to ponieść odpowiedzialność, zwłaszcza jeśli ktoś ma być jej strażnikiem. Prezydent jest współodpowiedzialny za to, co dzieję się w Polsce - oceniła.