Trzęsienie ziemi o sile 6,4 magnitudy, które wstrząsnęło Albanią we wtorek w nocy, było najbardziej tragicznym i niszczycielskim takim wydarzeniem od dziesięcioleci.
Najbardziej poszkodowany został region w pobliżu wybrzeża Adriatyku, w portowym mieście Durres i miejscowości Thumanë. Pod gruzami domów i hoteli uwięzione były tam dziesiątki ludzi. W piątek premier Edi Rama powiedział, że „49 osób straciło życie, a ponad 750 zostało rannych”.
Około 45 żywych osób wyciągnięto spod gruzów przez zespoły ratownicze, wspierane przez kolegów z całej Europy. W Durres i Thumanë prawie 2 tys. osób zostało przeniesionych do hoteli lub innych budynków - albo z powodu zbyt poważnych uszkodzeń ich domostw, albo z powodu możliwości ich dalszego uszkodzenia przy wstrząsach wtórnych.
Rama powiedział, że kolejne 3480 osób trafiło do tymczasowych schronisk w Tiranie, a wiele kolejnych przebywa w domach krewnych. Według danych przedstawionych przez premiera, w samej stolicy nie było ofiar, ale prawie 70 budynków i 250 domów zostało uszkodzonych.
Rząd obiecał wybudować nowe domy dla ofiar trzęsienia ziemi do 2020 roku. Rama poinformował o wpłatach darowizn dla ofiar w różnych walutach. Zebrana kwota ma przekroczyć 5 mln euro oraz dodatkowo 1,5 mln dolarów.