Kandydat Lewicy na prezydenta podkreślił, że obecnie - w związku z epidemią - "kampanii prezydenckiej nie ma, a wybory się zbliżają".
- Nie można realizować w praktyce tych wyborów. Prezydent jest w uprzywilejowanej pozycji - dodał zwracając uwagę, że on sam w lutym w mediach publicznych był obecny "44 sekundy i to pewnie w negatywnym kontekście".
- Ze względów moralnych i praktycznych, te wybory powinny zostać przeniesione, powinniśmy się zastanowić co dalej - stwierdził Biedroń.
Kandydat Lewicy na prezydenta podkreślił, że "nie zagrozi polskiemu bezpieczeństwu, ani demokracji, jeśli wybory odbędą się za kilka miesięcy, lub rok później".