W ocenie Dorna wizyta prezydenta Dudy w USA była "politycznie pusta".
- Zwykle takie wizyty mają miejsce kiedy prezydenci finalizują rozmowy, negocjacje ustalenia - to nie jest ten przypadek. Albo też otwierają jakiś nowy etap - to też nie jest ten przypadek. Jedynym efektem tej wizyty jest to że prezydent pojechał do Waszyngtonu, a prezydent Trump powiedział, że się przyjaźni z prezydentem Dudą i ma nadzieję, że on wygra wybory - ocenił Dorn.
Były marszałek Sejmu stwierdził jednocześnie, że tak jednoznaczne poparcie Trumpa dla Dudy w wyborach prezydenckich "stawia polskiego prezydenta i polskie państwo w dość dwuznacznej sytuacji".