- Śląsk zawsze kojarzył nam się z ludźmi, którzy mieli pod górkę, ale nigdy się poddawali - powiedział wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej na wiecu w Katowicach. - W rocznicę zakończenia III powstania śląskiego chcę powiedzieć, że nie pozwolimy, żeby władza nas dzieliła - dodał, przypominając słowa o "ukrytej opcji niemieckiej".
Kandydat KO na prezydenta krytykował prezesa PiS. Mówił, że "wrze w nim krew", gdy prezes Jarosław Kaczyński chce "nas pouczać, czym jest rodzina i czym jest patriotyzm". - To my wszyscy wiemy dużo lepiej od pana prezesa, ale zdaje się, że również od pana prezydenta Andrzeja Dudy, który tylko słucha propagandy prezesa, to my wiemy znacznie lepiej, czym jest rodzina w momencie, kiedy oni niszczyli edukację - dodał. Deklarował, że należy budować patriotyzm "budowania, wspólnoty".
Trzaskowski zadeklarował, że podczas organizowanej przez jego sztab "Areny prezydenckiej" w Lesznie jest gotów odpowiadać na pytania "od lewa do prawa". - Zaprosiliśmy kilkanaście redakcji - dodał. - Różnica pomiędzy mną a panem prezydentem Andrzejem Dudą jest bardzo prosta - ja się nie boję jakiegokolwiek pytania, a pan prezydent chce odpowiadać wyłącznie na te pytania, które zna wcześniej, które sam ustalił z własną telewizją - oświadczył. Zapowiedział, że w poniedziałek nie wybiera się na debatę z Andrzejem Dudą organizowaną przez telewizję publiczną w Końskich.
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej mówił, że jeśli zostanie prezydentem jego kancelaria będzie "całkowicie wolną od polityków, którzy będą musieli złożyć swoje legitymacje partyjne, jeżeli będą chcieli w tej kancelarii pracować". - Ja będę słuchał swoich koleżanek i kolegów, będę słuchał ich rad, natomiast nie będę słuchał ich poleceń jak dzisiejszy pan prezydent, prezydent jednej partii - dodał kandydat KO.
Rafał Trzaskowski mówił też o ważnej roli kobiet w czasie epidemii koronawirusa. Wspomniał w tym kontekście o pielęgniarkach, personelu szpitali, Domów Pomocy Społecznej, nauczycielkach i sklepowych. - Do tej pory nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że bohaterkami tych dni były panie, które pracowały w sklepach. Przecież byśmy sobie bez nich kompletnie nie poradzili - podkreślił.