Sąd Okręgowy w Lublinie wystosował nawet ponaglenie do IPN o przekazanie materiałów lustracyjnych hierarchy. IPN poinformował jednak w ubiegłym tygodniu, że całość akt dostarczył sądowi 25 maja. W sądzie ich jednak nie było, zarządzono więc poszukiwania. Okazało się, że akta "zawieruszyły się" na kilka miesięcy w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Wojciech Sawicki z IPN informował w maju sąd, że "ustalono istotne akty archiwalne, które nie znajdują się jak dotąd w zasobie IPN. Instytut podjął intensywne kroki celem przejęcia wspomnianych akt". Na razie dokumentów nie włączono do akt. Prawdopodobnie chodzi o dokumenty z tzw. zbioru zastrzeżonego.
- Mój klient jest w podeszłym wieku. Obawia się, że jeśli sprawy będą szły w takim tempie, nie dożyje wyroku oczyszczającego - twierdzi mecenas Małecki.