Gruntowe porządki czy prezenty dla deweloperów

Wieczystą dzierżawę atrakcyjnych działek inwestorzy dostali pod hotele. Teraz będą mogli budować domy i dużo więcej zarobić. Ratusz tłumaczy: porządkujemy krajobraz stolicy

Publikacja: 08.11.2007 01:37

Firma Marvipol chce stawiać na Służewcu apartamentowce, ale nie może – w umowie użytkowania wieczystego gruntu ma zapisaną budowę wielopoziomowego garażu. Mieszkania chce też budować Skanska na Żoliborzu. Także nie może, bo w umowie ma hotel.

Sprawy dotyczą użytkowania wieczystego, jakie w latach 90. otrzymali od miasta inwestorzy. Grunt wygrywali w przetargach, w których decydującą rolę odgrywał często deklarowany sposób zagospodarowania terenu. Nierzadko poparty nawet architektonicznymi wizjami. Inwestycje nie powstały i teraz zazwyczaj już nie mogą: albo są nowe plany zagospodarowania, albo sąsiedztwo nie zezwala na projektowane wcześniej obiekty. Dlatego inwestorzy występują o zmianę przeznaczenia gruntu – prawie zawsze chcą budować apartamentowce.

– A my jesteśmy związani umowami dzierżawy, których teraz ot tak sobie zmieniać nie możemy. To grozi prokuratorem – tłumaczy wiceprezydent Andrzej Jakubiak.

W Warszawie w takiej sytuacji jest co najmniej 30 nieruchomości. Najwięcej na Mokotowie, ale są też na Pradze, we Włochach, na Targówku.

Ratusz ma pomysł, jak przełamać pat. Chce, by radni zmienili zasady wynajmowania przez miasto nieruchomości. To umożliwi zawieranie nowych umów z użytkownikami gruntów. Miasto zgodzi się, by deweloper wybudował zamiast parkingu, garażu czy hotelu apartamentowce, ale pod dwoma warunkami – osiedle mieszkaniowe musi być zgodne z miejscowym planem i pasować do otoczenia. Deweloper natomiast podzieli się z miastem zyskiem z takiej zmiany. Zapłaci 10 proc. od różnicy między wartością ziemi, na której wolno zbudować osiedle mieszkaniowe, a takiej, na której można postawić tylko garaż.

– Takie rozwiązanie uporządkuje miasto – zachwala wiceprezydent.

– Z gospodarskiego punktu widzenia wydaje się sensowne – mówi szefowa miejskiej komisji gospodarki Zofia Trębicka (PO). – Ale diabeł może tkwić w szczegółach. Nie wiemy, jakie zyski przyniesie miastu taka zmiana ani jakie niesie ze sobą zagrożenia. Niech zarząd najpierw przedstawi komisji wyliczenia całej operacji. Taka próba szybkiego „wrzucenia” punktu na sesję Rady Warszawy budzi wątpliwości.

– To ewidentny bonus dla dewelopera – denerwuje się radny Mieczysław Król (PiS). – Wybuduje apartamentowiec zamiast garażu, więc jego zysk będzie kolosalny. Jeśli łaskawie odda miastu 10 proc., to sam zarobi 90. Na pewno będziemy żądać zmiany tych proporcji .

Część samorządowców twierdzi, że skoro użytkownik nie wywiązał się z umowy, to miasto powinno odzyskać teren i po prostu go sprzedać.

– Powrót gruntu do miasta nie jest taki prosty – tłumaczy „Rzeczpospolitej” dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko. – Z użytkownikiem musielibyśmy się spotkać w sądzie. A to oznacza pat na kilkanaście lat.

Z pomysłu ratusza najbardziej cieszą się firmy deweloperskie.

– Teraz płacimy za użytkowanie, a działki leżą odłogiem. Po zmianie korzyść będzie obopólna: zbudujemy domy i jeszcze miastu dopłacimy – zaciera ręce wiceprezes Marvipolu Andrzej Nizio. – A sposób zmiany użytkowania usankcjonuje rada, więc nie będzie podejrzeń, że inwestor próbuje dogadać się z miastem.

Urzędnicy przyznają, że na razie wiedzą o około 30 działkach, których dzierżawcy będą mogli skorzystać z nowych zasad. – Ale na pewno pojawią się inni chętni, by taką sytuację wykorzystać – mówią nieoficjalnie. ?

Partner REAS, firmy doradczej na rynku nieruchomości

Wszystko, także ziemię, sprzedać można tylko raz, dlatego oddawanie gruntów w użytkowanie wieczyste jest dla miasta bardzo dobrą formą gospodarowania nieruchomościami. Właściciel, czyli cały czas miasto, ma prawo zastrzec sobie czas trwania inwestycji i cel, na jaki ma być przeznaczona. Ma też stałe wpływy do miejskiej kasy. Dlatego dobrym ruchem urzędników jest próba renegocjacji umowy z inwestorem zamiast jej zerwania i sprzedania gruntu. Zwłaszcza jeśli dotyczy to terenów, których nie da się wykorzystać zgodnie z wcześniejszymi uzgodnieniami. A skoro wartość tego, co powstanie na gruncie, będzie większa od pierwotnie planowanej inwestycji, miasto ma prawo domagać się dodatkowych opłat. Oczywiście ich wysokość musi być rzetelnie skalkulowana.

Firma Marvipol chce stawiać na Służewcu apartamentowce, ale nie może – w umowie użytkowania wieczystego gruntu ma zapisaną budowę wielopoziomowego garażu. Mieszkania chce też budować Skanska na Żoliborzu. Także nie może, bo w umowie ma hotel.

Sprawy dotyczą użytkowania wieczystego, jakie w latach 90. otrzymali od miasta inwestorzy. Grunt wygrywali w przetargach, w których decydującą rolę odgrywał często deklarowany sposób zagospodarowania terenu. Nierzadko poparty nawet architektonicznymi wizjami. Inwestycje nie powstały i teraz zazwyczaj już nie mogą: albo są nowe plany zagospodarowania, albo sąsiedztwo nie zezwala na projektowane wcześniej obiekty. Dlatego inwestorzy występują o zmianę przeznaczenia gruntu – prawie zawsze chcą budować apartamentowce.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!