Aż trudno uwierzyć, że to pierwsza w naszym kraju próba wielostronnego ukazania plastycznych zjawisk, nurtów i największych indywidualności w II Rzeczypospolitej – prawie 500 eksponatów zaaranżowanych z zachowaniem chronologii. Obok malarstwa i rzeźby – moda, sztuka zdobnicza, filmy. Tym wyraźniej widać, jak wpływały na siebie różne dziedziny plastyki. A także, jak odzwierciedlały się w sztuce problemy społeczne i polityczne. Kuratorka Katarzyna Nowakowska-Sito podzieliła ogromny materiał na 12 „rozdziałów”. W ten sposób wskazała na najgorętsze problemy i tematy tamtej epoki.
W dziełach ujawniają się też różnorodne zbiorowe nastroje – euforia na fali wolności, przerażenie bezrobociem i biedą, zachwyt dla osiągnięć techniki, strach przed miastem-molochem-maszyną. Są też klimaty narodowościowe, postawy antysowieckie i przeciwne, sympatyzujące z komunistami. Jednocześnie pokaz uświadamia różnorodność współistniejących w międzywojniu plastycznych koncepcji – od najbardziej tradycyjnych, realistycznych, po skrajną awangardę.
W czasach PRL okres międzywojenny przedstawiano fragmentarycznie, naciągając interpretację. Przede wszystkim podkreślano wagę kapistów, choć w tamtym czasie żaden z członków zawiązanego w 1923 roku ugrupowania nie stał się jeszcze wyrazistą osobowością. Poza tym głoszono chwałę lewicującej awangardy – Grupy Krakowskiej, formistów i konstruktywistów ze Strzemińskim i Kobro na czele. Przychylnym okiem patrzono też na piewców folkloru – Zofię Stryjeńską, Władysława Skoczylasa, Jana Szczepkowskiego.
Po 1989 roku zaczęły się remanenty. Furorę zrobiła hołubiona przez Zachód Tamara Łempicka. Przywrócono do łask przedstawicieli polskiej École de Paris. Monograficzne pokazy pozwoliły poznać dorobek najbardziej malowniczych postaci – Mojżesza Kislinga, Meli Muter, Romana Kramsztyka, Eugeniusza Zaka. Poza tym, „polski Paryż” królował na aukcjach. A choć minęło cenowe apogeum, nadal lubimy zawirowane lata międzywojenne.
- Muzeum Narodowe, Al. Jerozolimskie 3, tel. 022 621 10 31, www.mnw.art.pl;