Studenci prywatnej uczelni nie wiedzą, dokąd zgłosić się po feriach

Słuchacze prywatnej wyższej szkoły politologii boją się kolejnej przeprowadzki. Dziekanat odmawia informacji

Publikacja: 18.02.2008 02:52

Za tydzień skończą się ferie, a studenci Wyższej Szkoły Komunikowania, Politologii i Stosunków Międzynarodowych nie wiedzą, dokąd przyjść na wykłady. – Nikt nie chce nam powiedzieć, czy zajęcia nadal będą na Racławickiej. W dziekanacie usłyszałam, że szkoła może wyprowadzić się na Bemowo – załamuje ręce studentka.

– Chciałam zrezygnować z tej uczelni, ale powiedziano mi, że musiałabym wtedy zapłacić 2,2 tys. kary – dodaje jej koleżanka.

Studenci mają podstawy do niepokoju. Od jesieni już dwa razy zmieniali siedzibę. Rok akademicki rozpoczynali w Pałacu Kultury. W grudniu musieli się przenieść do budynku zespołu szkół przy ul. Rakowieckiej. Dwa tygodnie temu dyrektor szkoły zapowiedział, że zerwie umowę najmu. Powód? Uczelnia nie uregulowała należności.

– Dyrektor zarzucił nam też podnajęcie powierzchni bez uzgodnienia. Może chodzi o ustawienie automatu z kawą – mówi Paweł Bromski, rektor uczelni. I zapewnia, że szkoła na razie się nie wyprowadza. W przyszłym tygodniu umówiony jest na negocjacje z dyrekcją szkoły.

– Niebawem ruszy budowa gmachu uczelni na Ursynowie – dodaje rektor. Jego zdaniem inwestycja potrwa 1,5 roku i rozwiąże problemy lokalowe dwóch uczelni. W przyszłości do nowego budynku wprowadziliby się bowiem studenci z Wyższej Szkoły Komunikowania, Politologii i Stosunków Międzynarodowych oraz Wyższej Szkoły Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki. Współwłaścicielem tej drugiej szkoły też jest Paweł Bromski. Wynajmuje ona pomieszczenia od bemowskiego gimnazjum przy ul. Rozłogi. W sądzie trwa właśnie, założona przez dzielnicę, sprawa o eksmisję uczelni oraz odzyskanie należności za wynajem.

O uczelni Pawła Bromskiego stało się głośno kilka tygodni temu. Władzę stracił kanclerz Henryk Jóźwiak, a kontrolę nad szkołą przejęli Paweł Bromski i Marek Grzelewski (wykupili udziały w Wenie, spółce założycielskiej uczelni). Kanclerz oskarżył nowych udziałowców o nielegalne przejęcie szkoły, a ci kanclerza o malwersacje finansowe. Z uczelni odeszła część pracowników, bo nie płacono im pensji oraz studenci. Na 400 zrezygnowało ok. 80. Nie wszyscy jednak mogli to zrobić, bo straciliby 2,2 tys. zł.

– Student może zrezygnować bez ponoszenia kosztów najpóźniej miesiąc przed końcem semestru. Inaczej musi zapłacić czesne za nowy semestr, to wynika z umowy – tłumaczy rektor Bromski.

W uczelni trwa właśnie kontrola Ministerstwa Nauki. Wnioski będą znane za dwa miesiące. Rektor Paweł Bromski jest doktorem nauk humanistycznych. To były radny Warszawy związany niegdyś z PiS. Jego partnerem biznesowym jest Marek Grzelewski, były rektor Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. M. Wańkowicza. Ciąży na nim zarzut wyprowadzenia z tej uczelni 10 mln zł.

współpraca: us, kw

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem