Rano za zamknięte drzwi sali, w której obradował Komitet Wykonawczy UEFA, zaproszeni zostali Grzegorz Lato i Hrihorij Surkis. Wyszli po dziesięciu minutach, później wezwany jeszcze został sam Surkis, bo do niego było więcej pytań.
Do konferencji, na której Michel Platini ogłosił, które miasta zorganizują mistrzostwa Europy w 2012 r., zostały jeszcze dwie godziny.
[srodtytul]Stadion nie wystarczył[/srodtytul]
To, że Polska jest w lepszej sytuacji niż Ukraina, można było wyczytać z twarzy prezesów. Lato przechadzał się po hotelowych korytarzach, żartował z dziennikarzami, a Surkis nerwowo rozmawiał przez telefon. Mer Dniepropietrowska po krótkiej wymianie zdań odwrócił się na pięcie i pojechał na lotnisko. Wiadomo było, że miasta tego, które jako pierwsze postawiło nowoczesny stadion, w Euro już nie ma. Surkis wyglądał na przybitego tym, co usłyszał za zamkniętymi drzwiami.
Na konferencji prasowej Platini odczytał z kartki: Warszawa, Poznań, Gdańsk i Wrocław zorganizują turniej. Chociaż Kraków i Chorzów także byłyby gotowe, to jednak zostały skreślone i nie są już nawet miastami rezerwowymi.