Zginął plutonowy Marcin Poręba – saper z 5. Pułku Inżynieryjnego ze Szczecina. Życiu rannych żołnierzy nie zagraża niebezpieczeństwo.
To atak na kołowy transporter opancerzony Rosomak, w którym zginął żołnierz.
Polski konwój został zaatakowany w piątek po południu niedaleko bazy Giro. – Patrol polskich żołnierzy właśnie do niej wracał. Ładunek eksplodował, gdy rosomak był niecałe 3 kilometry od bazy – mówi „Rz” ppłk Dariusz Kacperczyk, rzecznik Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych. – Nie mamy danych dotyczących sposobu detonacji, ale ładunek musiał być potężny.
– To był ładunek ponadstukilogramowy – ocenił w TVN 24 gen. Sławomir Petelicki.
Z informacji „Rz” wynika, że eksplozja nastąpiła nie z przodu – jak zdarzało się dotąd – ale z tyłu rosomaka. – Ładunek odpalono, kiedy transporter już prawie po nim przejechał. Stąd tak tragiczne skutki – mówi rozmówca „Rz” z wojska.