[b]Rz: Premiera zaskoczył telefon od prezydenta Baracka Obamy?[/b]
[b]Paweł Graś[/b]: Nie. W środę w nocy otrzymaliśmy sygnał ze strony amerykańskiej o tym, że pan prezydent Obama chce taką rozmowę odbyć. Po konsultacji pana premiera i ministra spraw zagranicznych zaproponowaliśmy stronie amerykańskiej, aby taka rozmowa odbyła się na drugi dzień, czyli po spotkaniu delegacji amerykańskiej w MSZ i po rozmowie pana ministra Sikorskiego z Hillary Clinton. Zwieńczeniem tego procesu była rozmowa pana premiera i pana prezydenta.
[b]Ale w efekcie dziennikarze i politycy przez pół dnia opierali się na informacjach od czeskiego premiera, powstało dodatkowe zamieszanie...[/b]
Podjęcie rozmowy po konsultacjach było słuszne. Dzięki temu premier Donald Tusk uzyskał informacje od ministra Sikorskiego na temat pomysłów amerykańskich, z którymi przyjechała delegacja, uzyskał informacje po rozmowie z Hillary Clinton i mógł być lepiej przygotowany do rozmowy z prezydentem Obamą.
[b]Odstąpienie od dotychczasowych planów budowy systemu tarczy antyrakietowej, o co zabiegała Rosja, to porażka rządu w relacjach z USA.[/b]