– Nie ma zagrożenia, że w Warszawie może zabraknąć wody w kranach, nie planujemy wprowadzenia ograniczeń w korzystaniu z niej – zapewnia Karolina Gałecka, rzeczniczka warszawskiego ratusza. Stolica jest w szczęśliwym położeniu, ponieważ ma dwa bardzo zasobne źródła wody. – Jedno spod dna Wisły, skąd woda jest pobierana drenami z głębokości od czterech do sześciu metrów. Z kolei drugie ujęcie jest z Jeziora Zegrzyńskiego, skąd woda dociera do stolicy wodociągiem północnym. Podobnie jest w Krakowie, Gdańsku czy Katowicach, choć w tym ostatnim mieście radni zaapelowali do prezydenta Katowic, by wydał decyzje wstrzymujące koszenie trawników z powodu suszy. – Żadne decyzje, by ograniczyć korzystanie z wody przez mieszkańców czy firmy, nie zapadły – mówi nam Ewa Lipka, rzeczniczka katowickiego magistratu, który kupuje wodę od Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów.