To nie jest kierunek, w którym chcę iść w tej rozmowie. Teraz jest moment, w którym rzeczywiście dojdzie do przewartościowania w Platformie. Istotne, żeby to była zmiana pewnych mechanizmów, a nie tylko postulaty natury personalnej. Ważne jest jednak, aby ci, którzy mają aspiracje odgrywania większej roli, starali się wziąć na siebie ciężar wyjścia z sytuacji, a nie wykorzystywać ją.
[b]To, co pan proponuje ludziom PO, to nawoływanie do zachowań niezgodnych z istotą polityki. Tak politycy się nie zachowują.[/b]
To jest polityka. I tak politycy się zachowują.
[b]Czyli Donald Tusk nie jest tak słaby, żeby ktoś się zdecydował go zdetronizować?[/b]
Chyba się nie rozumiemy. Tusk nie jest słaby. A prób jego detronizacji PO nie przeżyje. Ludzie PO, którzy mają aspiracje, muszą sobie odpowiedzieć, jak się w tej sytuacji zachować – ja zresztą też do nich należę, bo nie jestem pozbawiony ambicji przecież...
[b]Przecież jest pan w elitarnym gronie, należy pan do zarządu Platformy.[/b]
Albo rozmawiamy o realnej polityce, albo nie wiadomo o czym. Zostańmy przy tym, że mam ambicje i los PO jest dla mnie bardzo ważny. Musimy umieć wskazać kierunek albo pójść w kierunku wyznaczonym przez Tuska. Uważnie pilnując, by z niego nie zboczył. Ja idę za Tuskiem, ale chcę też pilnować. Znacznie bardziej mi to odpowiada niż publiczne wzywanie kolegów partyjnych do dymisji.
[b]Ale krytyka Platformy jest też w tej sytuacji diagnozą. A bez diagnozy nie ma skutecznego leczenia.[/b]
Jesteśmy za inteligentnymi ludźmi, aby nie mieć świadomości, że publiczna diagnoza dokonywana przez członków partii niczego nie leczy. Tylko morduje. Morduje wzajemny szacunek, zaufanie, środowisko.
[b]To co dalej?[/b]
Chętnie pochylę się nad każdym odpowiedzialnym, rozsądnym projektem, który poprowadzi Platformę. Ale to musi być realny pomysł, projekt. Nie wystarczą mi nowe buzie.
[b]Buzie?[/b]
Nowe twarze.