[b]Rz: Czy są zawodowi kawalarze?[/b]
Sławomir Kmiecik: Nie słyszałem. Są profesjonalni satyrycy, kabareciarze, komicy. Nikt jeszcze nie uchwycił drogi dowcipu – kiedy został przez kogoś wymyślony czy opowiedziany pierwszy raz.
I na tym polega jego urok, że jest anonimowy i może być dowolnie przerabiany i interpretowany.
[b]Jak się rodzą dowcipy?[/b]
Przed 1989 r. miały rodowód kawiarniano-inteligencki. Powstawały w zaciszu knajp i prywatnych mieszkań. Kawały polityczne były anonimowe i kolportowane konfidencjonalnie, bo ich jawne upowszechnianie można było przypłacić więzieniem. Zapożyczało się je też ze Związku Radzieckiego i innych krajów socjalistycznych i przetwarzało po zmianie ekipy rządowej. Wystarczyło podmienić występujące w nich postaci. W szczytowym okresie PRL do obiegu wchodziło ok. tysiąca kawałów politycznych rocznie.