Zamieszanie wokół programu „Tomasz Lis na żywo” w TVP 2 trwało cały dzień. Dziennikarz zaprosił do debaty Bronisława Komorowskiego, Grzegorza Napieralskiego i Jarosława Kaczyńskiego (który nie przyjął zaproszenia).
Wczoraj rano najpierw program odwołano. – Telewizja ustaliła, że tydzień przed wyborami w audycjach publicystycznych nie będzie już prezentacji poszczególnych kandydatów ani debat – wyjaśniał rzecznik TVP Stanisław Wojtera.
Marszałek był oburzony.
– Przyjdę do pana Tomasza Lisa, chyba że dostanę na piśmie zakaz. Niech mi kierownictwo telewizji da zakaz wchodzenia do budynków telewizji publicznej, niech da go marszałkowi Sejmu i osobie wypełniającej obowiązki głowy państwa– mówił. Uznał, że jest rzeczą niebywałą, iż kierownictwo TVP likwiduje debatę, bo postanowił nie uczestniczyć w niej kandydat PiS.
Po południu TVP zdecydowała, że program się odbędzie. Marszałek Sejmu wystąpił. Podczas rozmowy m.in. przepraszał Lisa za to, że jego występ przysporzył dziennikarzowi kłopotów.