– Wygrała polska demokracja – zaczął ostrożnie swoje wystąpienie Bronisław Komorowski. – Ale z szampanem zaczekajmy do jutra.
Zapowiadał, że jako głowa państwa zadba, by „przyszła prezydentura była prezydenturą wszystkich Polaków, jednoczącą, a nie dzielącą”.
Na wieczór wyborczy tym razem Platforma wybrała obszerną salę w warszawskim budynku Focus. – To dla nas szczęśliwe miejsce – mówili w kuluarach politycy. Blisko trzy lata temu partia świętowała tu swój sukces w wyborach parlamentarnych.
Ale politycy Platformy na ogłoszenie wyników czekali w kuluarach, z dala od dziennikarzy. I tam przyznawali, że do ostatniej chwili nie byli pewni wyniku.
Najpierw, tuż przed ogłoszeniem sondażowych wyników, w sali pojawił się Donald Tusk z najbliższym otoczeniem i świtą ministrów. Byli m.in. Radosław Sikorski z żoną, Aleksander Grad, Jacek Rostowski, Elżbieta Radziszewska, Cezary Grabarczyk oraz europosłowie. Komorowski wszedł chwilę później.