[b]Rz: Do niedawna zagraniczne gwiazdy śpiewały głównie w katowickim Spodku, na chorzowskim Stadionie Śląskim lub warszawskim Torwarze. Ale mapa koncertowa Polski się zmienia. Lady Gaga wystąpi w hali Gdańsk-Sopot, Deep Purple w Rzeszowie, a Jean-Michel Jarre w Płocku. Dlaczego?[/b]
[b]Piotr Stelmach:[/b] Zmieniła się polityka koncertowa, powstały nowe impresariaty, przybyło festiwali. To sprawia, że miejsca typu Spodek czy chorzowski stadion przestają być jedynymi polskimi asami w rękawie. Spodek i Torwar cały czas są jeszcze w grze, ale nie są to miejsca wymarzone do organizacji dużych koncertów.
[b]Dlaczego?[/b]
Na Stadionie Śląskim trzeba zrobić naprawdę duży koncert, bo dopiero stadion wypełniony ludźmi wygląda dobrze. Poza tym stadion piłkarski nie jest przystosowany do warunków koncertowych. Brakuje nam dużych, widowiskowych sal, takich jak choćby berliński Velodrom.
[b]Czy to oznacza, że lepszego koncertu można posłuchać tylko w sali koncertowej?[/b]