Niemcy chcą, by Klose zmierzył się z rekordem

W sobotę Niemcy zagrają z Urugwajem o brązowe medale i chwilę radości

Publikacja: 10.07.2010 02:11

Pierwszoplanowe role mają odgrywać Diego Forlan i Miroslav Klose

Pierwszoplanowe role mają odgrywać Diego Forlan i Miroslav Klose

Foto: AFP

Niemcy trochę niespodziewanie urządzili sobie na tych mistrzostwach taką ucztę, że na deser patrzą niechętnie. Urugwajczycy czują się skrzywdzeni przez los, bo chcieli dłużej bawić na imprezie, na którą nikt ich nie zapraszał.

To najtrudniejszy mecz mundialu, trzeba przekonać samego siebie, że warto jeszcze raz się zmusić do wysiłku. Niemcy bardziej niż o trzecim miejscu myślą o przyszłości Joachima Loewa. Federacja chce z nim przedłużyć kontrakt, ale wiadomo, że rozbieżności finansowe są dość spore, a sam trener zapowiedział, że żadnej decyzji nie podejmie w trakcie trwania turnieju.

Gdy w piątek nie pojawił się na treningu, gruchnęła plotka, że zrezygnował. Menedżer kadry Oliver Bierhoff, stojąc przed trybuną, na której siedzieli dziennikarze, wyjaśniał, że Loewa podobnie jak Phillipa Lahma w łóżku zatrzymała silna infekcja, a Lukas Podolski i Miroslav Klose mają drobne urazy.

Wszyscy polecieli do Port Elizabeth, ale można być pewnym tylko tego, że na ławce usiądzie Loew. Bierhoff nie wykluczył, że Niemcy wystawią rezerwowych, by podziękować im za to, jak pomogli drużynie w trakcie zgrupowania. – Chcemy także, aby Klose zmierzył się z rekordem Ronaldo. Jeśli strzeli dwa gole, będzie miał najwięcej bramek w historii mistrzostw świata.

Niemcy, którzy w trzech meczach strzelali po cztery gole, wyeliminowali z turnieju Anglię i Argentynę, mecz o trzecie miejsce traktują trochę jak konieczność. Tylko kapitan Lahm wspominał, jak pięknym widowiskiem było spotkanie o trzecie miejsce w Stuttgarcie cztery lata temu, gdy Niemcy pokonali Portugalię.

Po Urugwajczykach nikt się nie spodziewał, że zajdą tak wysoko. – To tak, jakby w półfinale mundialu grała Walia albo Szkocja – Oscar Tabarez tłumaczył angielskiemu dziennikarzowi, co osiągnął ze swoją drużyną. Do składu wraca „zły chłopiec” Luis Suarez, który w ćwierćfinale z Ghaną w ostatniej minucie dogrywki wybił piłkę ręką z linii bramkowej i przez którego FIFA chce teraz zmieniać przepisy.

– Dla tej drużyny mundial się nie skończył. Trzeba jeszcze raz się zmusić do wysiłku. O trzecie miejsce będę grał jak o życie, nie moja sprawa, jeśli ktoś tego nie rozumie – mówi Suarez. Drużynę Urugwaju po powrocie do Montevideo czeka fiesta. Niemcy swoją odwołali, nie chcą jechać odkrytym autobusem nawet jako brązowi medaliści. Do Berlina wracają w niedzielę wieczorem – żeby nie tracić czasu. Nie będą oglądać finału.

[i]Korespondencja z Johannesburga[/i]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=m.kolodziejczyk@rp.pl]m.kolodziejczyk@rp.pl[/mail][/i]

Niemcy trochę niespodziewanie urządzili sobie na tych mistrzostwach taką ucztę, że na deser patrzą niechętnie. Urugwajczycy czują się skrzywdzeni przez los, bo chcieli dłużej bawić na imprezie, na którą nikt ich nie zapraszał.

To najtrudniejszy mecz mundialu, trzeba przekonać samego siebie, że warto jeszcze raz się zmusić do wysiłku. Niemcy bardziej niż o trzecim miejscu myślą o przyszłości Joachima Loewa. Federacja chce z nim przedłużyć kontrakt, ale wiadomo, że rozbieżności finansowe są dość spore, a sam trener zapowiedział, że żadnej decyzji nie podejmie w trakcie trwania turnieju.

Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście