Brandt umożliwił rozliczenie z niemiecką historią

Zbliżenie Europy z Rosją jest dziś możliwe tylko za pośrednictwem Polski – mówi „Rz“ przewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Sigmar Gabriel

Publikacja: 07.12.2010 20:12

Brandt umożliwił rozliczenie z niemiecką historią

Foto: ROL

[b]Rz: Co zostało dziś z polityki odprężenia Willy’ego Brandta?[/b]

[b]Sigmar Gabriel:[/b] Zostało z niej dla Europy wiele! W końcu to Willy Brandt umożliwił jej zjednoczenie. Za układ z Warszawą i Moskwą określano wtedy Brandta w Niemczech mianem zdrajcy narodu. To było wówczas bardzo kontrowersyjne posunięcie. Pamiętam, jak było z tym w mojej własnej rodzinie. Rodzina mojego ojca pochodzi ze Śląska, rodzina mojej matki z Prus Wschodnich. Szczególnie dla bliskich mojego ojca polityka wschodnia Brandta stanowiła najwyższą formę zdrady. To było jednak bardzo odważne.

[b]Dlaczego?[/b]

Brandt, klękając przed pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego, przyznał, że Niemcy zamordowali miliony ludzi! Równocześnie uznał winę Niemiec za podział Europy. Ta konfrontacja z własną winą wywołała w Niemczech wielki wewnętrzny spór. Brandt umożliwił wtedy szczere i prawdziwe rozliczenie z niemiecką historią. Dla nas, młodych ludzi, na początku lat 70., to było jak wielkie wyzwolenie. To przemilczenie niemieckiej winy było dla nas dużym obciążeniem.

[b]Brandt to zmienił?[/b]

Tak, umożliwił nam otwartą i wolną debatę. Byliśmy nim zachwyceni. Choć był członkiem ruchu oporu wobec nazistów, wziął na siebie winę za wszystkich Niemców, choć sam nie zawinił. Wręcz przeciwnie. No i w końcu umożliwił to, co zdarzyło się później – zjednoczenie Niemiec i zjednoczenie Europy. Dzięki niemu jesteśmy dziś mieszkańcami pokojowej i zjednoczonej Europy.

[b]Dziś mimo długiego procesu pojednania w relacjach Polski z Niemcami wciąż pojawiają się historyczne resentymenty. Choćby spór o muzeum wypędzeń, które ma powstać w Berlinie...[/b]

Musimy mówić o losie wypędzonych, ale czyniąc to, mamy obowiązek przypomnieć, jakie były przyczyny tego wypędzenia. Czyli o morderczej, niszczycielskiej wojnie prowadzonej przez Niemcy, mordzie dokonanym na milionach Żydów i Polaków i o pakcie Hitlera ze Stalinem. Moja rodzina składa się głównie z wypędzonych i szczególnie kobiety – moja matka i jej siostra – przeżyły straszne rzeczy w czasie wojny. Ale zawsze wiedziały, że jako Niemki same ponoszą winę. Dla nich zawsze było jasne, że granice nie mogą się już zmienić. Chciały tylko, by ich cierpienia zostały uznane. Jeśli chodzi o panią Erikę Steinbach, to przy jej pomocy CDU usiłuje zdobyć głosy skrajnie prawicowego elektoratu. To niedobrze, że kanclerz Merkel do tego dopuściła, ale to nie zmieni stosunku Niemiec do Polski. Pani Steinbach nie jest warta, by zawracać sobie nią głowę. Nie reprezentuje też tych, którzy stracili strony ojczyste. Moja rodzina nie czuje się przez tą panią reprezentowana.

[b]Czy Niemcy i Polacy są dziś pojednani?[/b]

Trudno na to pytanie odpowiedzieć. Wydaje mi się, że młode pokolenie podchodzi do siebie bez resentymentów. Ważniejsze jest dziś jednak, by pchnąć do przodu zjednoczenie Europy. Sytuacja dzisiejsza stanowczo różni się od tej w latach 70. XX wieku. Wówczas pojednanie Niemiec z Polską mogło nastąpić tylko za pośrednictwem Moskwy. Dziś jest inaczej. Dziś zbliżenie Europy z Rosją może nastąpić tylko za pośrednictwem Polski. Kto dziś chce iść do Moskwy, musi przejść przez Warszawę.

[b]Często wydaje się jednak, że to zbliżenie odbywa się kosztem Polski...[/b]

To, że Rosja musi być dla Europy ważnym partnerem w światowej polityce, jest chyba bezsporne. Zarówno w dziedzinie politycznej, jak i ekonomicznej. Zmiany przez zbliżenie, oto kluczowa kwestia w relacjach Europy z Moskwą. Zmiany polityczne w Rosji to w końcu coś, czego wszyscy sobie życzymy. W tym kontekście Dmitrij Miedwiediew budzi wielkie nadzieje. Dla nas jest jednak jasne, że to może nastąpić tylko z Polską.

[b]Czy nie chodzi tu raczej o obronę niemieckich interesów?[/b]

Wydaje mi się, że nie tylko Niemcy, ale wszystkie kraje w Europie wracają do polityki walki o narodowe interesy. Każdy myśli o własnych korzyściach. To zła droga. Bo w końcu każdy te korzyści straci, jeśli nie zostaną one podporządkowane wspólnemu interesowi Europy.

[b]Rz: Co zostało dziś z polityki odprężenia Willy’ego Brandta?[/b]

[b]Sigmar Gabriel:[/b] Zostało z niej dla Europy wiele! W końcu to Willy Brandt umożliwił jej zjednoczenie. Za układ z Warszawą i Moskwą określano wtedy Brandta w Niemczech mianem zdrajcy narodu. To było wówczas bardzo kontrowersyjne posunięcie. Pamiętam, jak było z tym w mojej własnej rodzinie. Rodzina mojego ojca pochodzi ze Śląska, rodzina mojej matki z Prus Wschodnich. Szczególnie dla bliskich mojego ojca polityka wschodnia Brandta stanowiła najwyższą formę zdrady. To było jednak bardzo odważne.

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni