Brytyjskie władze próbowały wczoraj zadać decydujący cios reżimowi Muammara Kaddafiego, wykorzystując ucieczkę jego zaufanego współpracownika.
– Ponownie wzywam współpracowników Kaddafiego, aby go porzucili i poparli lepszą przyszłość swojego kraju – apelował brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague.
Rzecznik reżimu odpowiadał buńczucznie: – To jest walka całego narodu. Nie opiera się na pojedynczych osobach i urzędnikach. Jesteśmy silni na każdym froncie – mówił Musa Ibrahim. I zapewniał, że Kaddafi i jego synowie będą walczyć do końca.
Zdaniem ekspertów ucieczka byłego szefa libijskiego MSZ do Wielkiej Brytanii może być punktem zwrotnym w walce z Kaddafim. – To bardzo ważna osoba, z kręgu zaufanych ludzi Kaddafiego. Ma wiele cennych kontaktów i wie, kogo i jak można by przekonać do porzucenia
dyktatora – mówi „Rz” Ghaffar Hussein z brytyjskiego ośrodka analitycznego Quilliam.
Kusa przedostał się z Libii do Tunezji, gdzie brytyjskie tajne służby podstawiły mu samolot. Kilka godzin później wylądował na niewielkim lotnisku w miasteczku Farnborough niedaleko Londynu. Wczoraj był przesłuchiwany.