Artyści przyjechali do Warszawy z Izraela i Serbii, by wziąć udział w warsztatach haftowanego dokumentu, które przez prawie dwa tygodnie trwały na Pradze-Północ. Twórcy znaleźli opuszczony wózek na zakupy z Tesco na ul. Stalowej. Zabrali go, by wykorzystać w projekcie.
Kiedy rozpoczęli pracę na placu zabaw, dawnym bazarze Pachulskiego na rogu Stalowej i Czynszowej, zobaczył ich patrol policji. Zainteresował się wózkiem. Funkcjonariusze wezwali pełnomocnika Tesco, a artystów odwieźli na komendę policji przy ul. Jagiellońskiej, gdzie spędzili kilka godzin na wyjaśnianiu sprawy. W końcu wypuszczono ich, bo zapewnili, że nie ukradli go w markecie, ale znaleźli na ulicy.
Jak wielka jest skala kradzieży sklepowych wózków?
W całej Polsce klienci Tesco korzystają z ok. 30 tys. wózków. – Nie prowadzimy statystyk kradzieży – mówi Michał Sikora, rzecznik sieci. Dodaje, że od czterech lat klienci firmy, aby skorzystać z koszyka, nie muszą wrzucać już do niego monet.
– Ale teraz bardziej niż inne sieci musimy dbać o porządek na parkingach – przyznaje rzecznik Tesco.