Jemen: prezydent ranny, ale żyje

Informacje, że rządzący od 32 lat Ali Abdullah Saleh zginął w ataku na pałac prezydencki, okazały się nieprawdziwe.

Publikacja: 03.06.2011 21:03

Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah

Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah

Foto: AFP

Śmierć poniosło jednak kilku strażników i imam. Oprócz prezydenta rannych zostało podobno kilku czołowych polityków: wicepremier Raszad al Alimi oraz szef parlamentu Jahja Ali ar Rar, a także prawdopodobnie premier Ali Mudżur.

Jednak przywódca plemienny szejk Sadik al Ahmar, oskarżany o zaatakowanie pałacu, twierdzi, że siedziba szefa państwa wcale nie została ostrzelana, a prezydent próbuje tylko w ten sposób uzasadnić narastające ataki na opozycję. Według naocznych świadków pałac został trafiony dwoma pociskami, a odłamek lekko zranił Saleha w głowę.

– Prezydent czuje się dobrze – zapewniał Abdul al Dżanadi, wiceminister informacji. Według telewizji al Arabija zabitych zostało czterech prezydenckich strażników. Z kolei opozycyjna jemeńska telewizja Suhail podała, że Saleh zginął od pocisku, który trafił w pałacowy meczet.

Przez cały piątek w jemeńskiej stolicy Sanie trwały zacięte walki. Przed atakiem na pałac przeciwnicy prezydenta przemaszerowali z 50 trumnami, w których znajdowały się ciała osób zabitych przez siły Saleha. Według niepełnych danych w ciągu ostatnich dziesięciu dni zginęło co najmniej 155 osób. Od stycznia – ponad 370. Jak podkreślają komentatorzy, starcia między siłami wiernymi prezydentowi i jego przeciwnikami przekształciły się w wojnę domową. A głównym przywódcą wrogów prezydenta jest właśnie szejk Sadik al Ahmar.

W piątek siły rządowe zaatakowały dom szejka Hamida al Ahmara, brata Sadika i lidera jednego z głównych ugrupowań opozycyjnych. Budynek i sąsiednie domy ostrzelane zostały przy użyciu rakiet i artylerii.

Szejk oskarżył prezydenta o wywołanie wojny domowej. Eksplozje słyszano także w mieście Taiz na południu kraju, gdzie siły wierne prezydentowi wydawały się dotąd skutecznie kontrolować sytuację. Według informacji ONZ w ciągu tygodnia zginęło tam co najmniej 50 osób. Naciski – także z zagranicy – na prezydenta Saleha, by zrezygnował ze stanowiska, dotychczas niewiele dały. Szef państwa trzykrotnie odrzucił ofertę wypracowaną przez kraje regionu Zatoki Perskiej, że zrezygnuje w zamian za zapewnienie sobie bezpieczeństwa.

– Nawet jeśli prezydent się na to zgodzi, a na razie nie wykazywał takich zamiarów, nie jest pewne, czy przekazanie władzy nastąpi bezproblemowo – uważa Christian Koch z Centrum Badań Zatoki Perskiej w Dubaju.

Według analityków niestabilna sytuacja w Jemenie jest coraz groźniejsza dla całego regionu, w tym także dla sąsiedniej Arabii Saudyjskiej.

– Niebezpieczeństwo upadku Jemenu jest tak ogromne, że aż trudne do opisania – uważa Ghanem Nuseibeh, założyciel brytyjskiej firmy konsultingowej Cornerstone Global Associates, cytowany przez egipski dziennik „Al Ahram". – Konsekwencje będą i w dziedzinie bezpieczeństwa, i gospodarki. W pogrążonym w chaosie Jemenie będzie się świetnie czuć al Kaida na Półwyspie Arabskim – podkreśla.

Jemen jest teraz główną siedzibą tego skrzydła al Kaidy po faktycznym usunięciu jej grup z Arabii Saudyjskiej.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont