Korespondencja z Wilna
Nazwy ulic na Litwie powinny być pisane w języku państwowym – postanowił Naczelny Sąd Administracyjny w Wilnie. Swoje orzeczenie oparł m.in. na ustawie o języku państwowym. Ma je wykonać samorząd rejonu wileńskiego, w którym Polacy stanowią 60 proc. mieszkańców.
Na czarnej liście znalazło się osiem miejscowości, w których mieszkańcy – obok litewskich tablic – zawiesili na domach tablice w języku polskim.
– To niełatwa sytuacja. Z jednej strony musimy respektować orzeczenia sądów. Ale z drugiej strony samorząd jest wybierany po to, by bronić interesów swoich mieszkańców. A to właśnie oni chcą, aby w ich miejscowościach tablice z nazwami ulic były również w języku polskim – powiedziała „Rz" sekretarz rady samorządu rejonu wileńskiego Renata Cytacka.
Jak dodała, nie wiadomo, jak te tablice zdejmować, bo prawo w tej sprawie milczy. – Tabliczki są zawieszone na prywatnych domach, które stoją na prywatnych posesjach i w dodatku są kupione za prywatne pieniądze. Sama mieszkam w rejonie solecznickim i na własnym domu mam również polską tabliczkę. Jeśli przyjdzie urzędnik, aby ją zdjąć, to wyproszę go z posesji – mówi.