"Te kilka kampanijnych tygodni to czas, który wielu z nas dał nadzieję na lepszą Polskę. Na niezależną, silną prezydenturę, która stanie się przeciwwagą dla rządzącej większości. Prezydenturę, która sprawi, że najbardziej kontrowersyjne i szkodliwe zmiany mogłyby natrafić na jakikolwiek opór, a nie pędzić przez całą ścieżkę legislacyjną w kilkanaście godzin. To w tych wyborach się nie udało" - napisał na swoim profilu na Facebooku Rafał Trzaskowski.
"Trzymam za słowo Prezydenta Andrzeja Dudę, że jego druga kadencja będzie inna. I będziemy tego pilnowali" - zapowiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej.
"W tych wyborach udało się coś wielkiego. Mój niedzielny rezultat to trzeci najwyższy wynik wśród kandydatów w historii wyborów prezydenckich w Polsce po 1989 r. Wiele z Was głosowało poza miejscem zamieszkania, na wakacjach, urlopach, wyjazdach – dziękuję, że nie odpuściliście wyborów! Ogromne poparcie popłynęło także z głosów oddanych za granicą – tutaj też wielkie podziękowania za chęć, za wiarę i zaufanie. Wiem, że w wielu przypadkach musieliście włożyć w to więcej energii i czasu – np. stojąc w długich kolejkach, jak w Splicie. Należy Wam się wielki szacunek za Waszą postawę!" - kontynuuje Trzaskowski.
"Ten wynik to naprawdę wielki kapitał zaufania, za który serdecznie dziękuję. Kandydowałem, bo wierzyłem, że zmiana na stanowisku prezydenta może przynieść pozytywną zmianę dla całego naszego kraju – także dla mojego ukochanego miasta, Warszawy. Bo w moim programie zakładałem m.in. rozwiązania chroniące samorządy przed obecną, centralistyczną polityką rządu. Ale wciąż wierzę, dzięki Wam, że pomimo ostatecznego wyniku coś się może zmienić. I zmieni!" - ocenia prezydent Warszawy.