Czesi budują ścianę

Dziś w Warszawie pierwszy ćwierćfinał. Mecz bogatych i znanych z drużyną w budowie

Aktualizacja: 21.06.2012 02:57 Publikacja: 21.06.2012 02:45

Czesi budują ścianę

Foto: AFP

Portugalia i Czechy przegrały swoje pierwsze mecze w grupach. Portugalski  gwiazdozbiór wyceniany na kilkaset milionów euro ciągle się kłócił i zadzierał nosa, a Czesi na turniej mieli przyjechać po naukę. W Warszawie o półfinał zagrają piłkarze, którzy potrafili się podnieść.

Portugalczycy bojkotują media, nie rozmawiają z dziennikarzami, bo ci za bardzo krytykowali ich grę w fazie grupowej. Słychać było plotki o tym, jak piłkarze imprezują, piją, chodzą po nocnych klubach i nie potrafią ze sobą znaleźć wspólnego języka. Trener Paulo Bento tłumaczył, że mając w zespole tyle gwiazd, przyjął zasadę: maksimum wolności, maksimum profesjonalizmu.

Portugalia rozkręcała się powoli, ale wszystkie zdarzenia, które doprowadziły ją do ćwierćfinału, powinny zbudować wiarę we własne możliwości. Porażka w pierwszym meczu z Niemcami 0:1 trochę fałszowała rzeczywistość. Piłkarze Bento strzelali w poprzeczkę i słupki, przeważali, ale wynik poszedł w świat.

W meczu o wszystko z Danią Portugalia najpierw prowadziła 2:0, pozwoliła rywalom wyrównać, by zwycięskiego gola strzelić w jednej z ostatnich akcji meczu. Media zwracały wtedy uwagę na to, że Cristiano Ronaldo jest tak bardzo chory na sławę, że nie cieszy się z bramek zdobywanych przez kolegów. Wreszcie w trzecim meczu pękł i ten balon – Holendrzy obudzili bestię, Ronaldo oddał dziesięć strzałów, pięć celnych, zdobył dwa gole, które dały Portugalii zwycięstwo. Cieszyła się cała drużyna.

– Teraz wszystko jest możliwe. Kiedy zaczynał się turniej, nikt nie zaliczał nas do faworytów. Tak samo było z Chelsea, kiedy rozpoczynaliśmy Ligę Mistrzów. Chciałbym, żeby historia się powtórzyła – mówił po meczu Raul Meireles, który w maju z londyńskim klubem wywalczył tytuł najlepszej drużyny w Europie.

Po meczu z Holandią portugalska prasa napisała, że Ronaldo wreszcie rozpoczął swoje Euro. Do tej pory zarzucano mu, że w kadrze nie potrafi grać tak jak w Realu, gdzie w zakończonym sezonie strzelił 60 goli. Gazeta „A Bola" stwierdziła, że drużyny z liderem w takiej formie nikt nie zatrzyma w drodze po złoto.

Zaakceptowanie Ronaldo jako lidera przez inne gwiazdy wydaje się kluczem do sukcesu. Tacy piłkarze jak Nani, Pepe czy Coentrao muszą schować dumę do kieszeni. Bento też wie, że drużynie jedynie pomaga, ale nią nie rządzi. Być może do złota Portugalia nie potrzebowała całej armii gwiazd, ale jednego człowieka, wokół którego wszystko się kręci. Nawet jeśli po przerwie wychodzi na boisko z inną fryzurą, niż rozpoczynał mecz.

Nażelowani chłopcy zmierzą się dzisiaj z piłkarskimi naturszczykami. Ronaldo i Nani czy Petr Jiracek i Vaclav Pilar? Pilara nazywają czeskim Leo Messim, on zresztą też woli grę Argentyńczyka od Ronaldo. – Ale czapki z głów przed Cristiano, bo utrzymuje się na niewyobrażalnie wysokim poziomie przez długi czas, nie ma żadnych kryzysów – mówi zawodnik, który zmienił właśnie Viktorię Pilzno na Wolfsburg.

W meczu z Polską Pilar pokazał, że niestraszne mu gwiazdy Bundesligi. Najlepszy prawy obrońca rozgrywek w Niemczech Łukasz Piszczek zupełnie sobie z nim nie poradził. Pilar był najgroźniejszym piłkarzem reprezentacji Czech.

Pilar to Messi, Petr Jiracek, strzelec gola w spotkaniu z Polską, porównywany jest z Pavlem Nedvedem. W pierwszym spotkaniu grupowym zagrał jako defensywny pomocnik, w kolejnych dwóch zwycięskich – już na prawym skrzydle. Czesi wyszli z grupy z sześcioma punktami, ale ujemnym bilansem bramkowym. Nie muszą już niczego udowadniać, mało kto wierzył, że w ogóle awansują do ćwierćfinału.

– Po porażce 1:4 z Rosją wróciliśmy z bardzo daleka. Zdaliśmy ważny egzamin. Teraz wystarczy jeszcze jedno zwycięstwo i powtórzymy sukces z 2004 roku, kiedy w Portugalii wszyscy zachwycali się naszą grą – mówił wczoraj Petr Cech.

Trener Michal Bilek ciągle musi radzić sobie bez Tomasa Rosickiego. Nie zagrał on przeciwko Polsce, wyjechał do Pragi na rehabilitację ścięgna Achillesa. Jego występ w spotkaniu z Portugalią jest wątpliwy.

Na konferencji prasowej Petr Cech zdziwiony kolejnymi pytaniami o siłę rażenia przeciwników pytał dziennikarzy: „Ale chyba jeszcze nie przegraliśmy?". Prasa prosi: „Zbudujcie ścianę i zatrzymajcie Predatora, Bilek – udowodnij, że pieniądze nie grają".

Zwycięzca w półfinale zagra z lepszym z pary Hiszpania - Francja.

Opinie

Michal Bilek, trener reprezentacji Czech

Portugalia to zespół złożony z indywidualności. Lubią mieć dużo przestrzeni wokół siebie, żeby wykorzystywać szybkość takich piłkarzy jak Nani czy Cristiano Ronaldo. To są gwiazdy światowej sławy, dlatego mecz przeciwko Portugalczykom jest dla nas wyzwaniem. Mam jednak nadzieję, że będziemy potrafili się nim cieszyć i awansujemy do półfinału. Musimy sprawić, by Ronaldo jak najrzadziej miał okazję do strzału. To jeden z najlepszych napastników świata. Najważniejsze jednak, żebyśmy zachowali taką samą dyscyplinę jak w meczu z Polską. We Wrocławiu poradziliśmy sobie z przeciwnikiem, który miał za sobą niesamowite wsparcie kibiców.    —koło

Paulo Bento, trener reprezentacji Portugalii

Nie jestem długo z tą drużyną, a już awansowaliśmy do ćwierćfinału. I to moim zdaniem z najtrudniejszej grupy w całym turnieju. Nie jesteśmy faworytami w meczu z Czechami, ale na pewno nie będziemy dla nich łatwym przeciwnikiem. We wcześniejszych spotkaniach Czesi pokazali, że są w stanie zmienić obraz gry. Indywidualne wysiłki moich piłkarzy nie będą ważne. Ciągle mówiło się o tym, że piłkarze nie grają w kadrze tak dobrze jak w klubach, ale tego problemu już nie ma. Bardzo szczegółowo to omówiliśmy. Cieszę się, że wreszcie jesteśmy zespołem. A Ronaldo? Wcześniej był krytykowany, ale kiedy strzelił dwa gole, znowu jest bohaterem. W?futbolu wszystko szybko się zmienia.     —koło

Portugalia i Czechy przegrały swoje pierwsze mecze w grupach. Portugalski  gwiazdozbiór wyceniany na kilkaset milionów euro ciągle się kłócił i zadzierał nosa, a Czesi na turniej mieli przyjechać po naukę. W Warszawie o półfinał zagrają piłkarze, którzy potrafili się podnieść.

Portugalczycy bojkotują media, nie rozmawiają z dziennikarzami, bo ci za bardzo krytykowali ich grę w fazie grupowej. Słychać było plotki o tym, jak piłkarze imprezują, piją, chodzą po nocnych klubach i nie potrafią ze sobą znaleźć wspólnego języka. Trener Paulo Bento tłumaczył, że mając w zespole tyle gwiazd, przyjął zasadę: maksimum wolności, maksimum profesjonalizmu.

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!