W poniedziałek ekshumowano szczątki ostatniego prezydenta Polski na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego oraz, jak ustaliła "Rz", prezesa Warszawskiej Rodziny Katyńskiej Tadeusza Lutoborskiego. Według RMF FM podejrzenia prokuratorów się potwierdziły. Ciało Kaczorowskiego leżało na Powązkach, a drugiej ofiary katastrofy w Świątyni Opatrzności Bożej.
- Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy wciąż czeka na wyniki badań DNA. Ta opinia ma wpłynąć w ciągu siedmiu dni - powiedział w TVN24 rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej pułkownik Zbigniew Rzepa. Stwierdził, że trudno mu odnosić się do tych informacji.
- Prokuratura wojskowa stanowczo odżegnuje się od medialnych doniesień jakoby ustalono, że doszło do nieprawidłowego pochówku śp. prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego - zaznaczył w późniejszej wypowiedzi płk Zbigniew Rzepa.
Według radia śledczy obawiali się, że sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Mogło się okazać, że ciało Kaczorowskiego nie zostało złożone w grobie Lutoborskiego i konieczne byłyby kolejne ekshumacje. W tej chwili pewne są jeszcze dwie ekshumacje. Mają one dotyczyć dwóch duchownych pochowanych w Świątyni Opatrzności Bożej. Są tam groby: kapelana Federacji Rodzin Katyńskich ks. Andrzeja Kwaśnika, kapelana Warszawskiej Rodziny Katyńskiej ks. Zdzisława Króla i inicjatora programu "Katyń... ocalić od zapomnienia" ks. Józefa Jońca.
Onet.pl informuje, że nieoficjalnie dowiedział się o kolejnych podejrzeniach dotyczących zamiany ciał ofiar. Bardzo prawdopodobne są też ekshumacje ze względu na błędy proceduralne. Na rozpatrzenie czeka wniosek o ponowną sekcję zwłok Tomasza Merty.