Przez sześć lat rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie bilet komunikacji miejskiej zdrożał o 83 proc., metr sześcienny wody – 110 proc., ścieki – 162 proc. Podatek od nieruchomości płacimy wyższy o 46 proc., czynsze – o 165 proc.
Koszt pobytu dziecka w żłobku jest wyższy o 122 proc., a przedszkole zdrożało o 174 proc.
To wyliczenia polityków SLD, którzy podsumowali półmetek drugiej kadencji prezydent stolicy przed kamienicą na Brzeskiej, jedną z bardziej zaniedbanych. – Prezydent chełpiła się, że Warszawa w rankingu miast przyjaznych do mieszkania znalazła się na 19. miejscu. A na Pradze wiele mieszkań nie ma łazienek – wypomniał szef warszawskiego SLD Sebastian Wierzbicki.
– Prezydent kreuje się na wielkiego budowniczego, a spójrzcie na te balkony! Są piękne, ale niedługo się zawalą, bo nie ma pieniędzy na remonty kamienic. Hanna Gronkiewicz-Waltz zapomniała o Pradze. Ona nie rządzi. Abdykowała. Jest zmęczona i dryfuje – grzmiał Ryszard Kalisz, jeden z potencjalnych kandydatów SLD na prezydenta stolicy w 2014 r. (inni to Katarzyna Piekarska i Marek Balicki).
Działacze Sojuszu wyliczyli, że na rewitalizację praskich budynków potrzeba ok. 280 mln zł. Budżet miasta to ponad 13 mld zł. W tym roku Praga-Północ dostała na remonty 6 mln zł, a w projekcie budżetu na 2013 jest na razie zero.