Zna pan ten dowcip: „Lekarz pyta pacjenta, dlaczego chciał, by przeszczepili mu serce prawnika. – To proste – mówi facet. – Chciałem mieć serce, które nie było używane".
Wśród prawników jest na pewno bardzo wiele osób szlachetnych, angażujących się społecznie. Jednak są i prawnicy, którzy wizerunek środowiska psują, żądając niebotycznych stawek za swoje usługi. Dla kogoś, kto zarabia 3000 zł miesięcznie, konieczność zapłacenia 1500 zł za proste pismo procesowe musi wydawać się olbrzymią niesprawiedliwością.
Podobno moda na niechęć do prawników przyszła do nas z USA. Tam krąży inny żart: „Co to jest: 16 tys. prawników na dnie zatoki San Francisco? Dobry początek".
Prawnicy w Ameryce są nielubiani, ale to stały element codziennego życia. W Polsce natomiast problemem są nieefektywne sądy i powszechne poczucie niesprawiedliwości.