Część rozmowy dotyczyła sporu, który ujawnił się w PO po odrzuceniu przez Sejm projektów ustaw o związkach partnerskich.
- Wiele osób w tej sprawie popełniło rozmaite, drobne błędy niewynikające ze złej woli. Wśród tych osób jestem także ja - przyznał Gowin, który w dniu głosowania wystąpił w Sejmie i mówił o niekonstytucyjności projektów.
- Za mało rozmawialiśmy i chyba pan premier był zaskoczony moim stanowiskiem, chociaż mnie się wydawało, że artykułowałem to stanowisko wcześniej całkowicie wyraźnie - stwierdził.
Zapewnił, że wbrew przekazom medialnym premier nie był na niego zły.
- Wyobrażenie o Donaldzie Tusku jako człowieku, który emocjonalnie wbija swoich rozmówców w ziemię, jest kompletnie oderwane od rzeczywistości - przekonywał minister sprawiedliwości. - Musieliśmy sobie wyjaśnić przyczyny i okoliczności takiej publicznej rozbieżności zdań, ale pan premier przyjął moje wyjaśnienia, sprawa jest zamknięta - dodał.