– Jesteśmy obarczani za wszystkie plagi egipskie – wzdycha wysoki urzędnik warszawskiego ratusza. A cała Polska śmieje się z memów umieszczanych w Internecie, w których prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz przedstawiana jest jako osoba, która stworzyła „nowy basen narodowy" albo „warszawską Wenecję".
Trasa płynie
Co takiego się stało, że pozycja wiceszefowej PO znowu zadrżała? Otóż w niedzielę nad Warszawą przeszła nawałnica. Jak wynika z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, na warszawskich Bielanach spadło 36 litrów wody na metr kwadratowy. – Największe opady były między godz. 13 a 17, spadło tam aż 28 litrów na metr kwadratowy – mówi hydrolog Maciej Samulski.
Woda zalała fragment kluczowej arterii prowadzącej do przeprawy na Wiśle. Pod wodą znalazło się dziesięć samochodów, strażacy musieli ewakuować jednego z kierowców. Poziom wody na Trasie AK sięgnął, jak szacowali strażacy, nawet 2 metrów.
Woda wdarła się też do metra. Kursowanie kolejki zostało wstrzymane na trzy godziny. Gwałtowny deszcz wstrzymał też ruch na Wisłostradzie w okolicach mostu Gdańskiego, woda wdarła się do piwnic dwóch szpitali, podmyła parkingi w centrach handlowych.
Najgorsza sytuacja była jednak na wspomnianej Trasie AK. Przez kilkanaście godzin służby miejskie próbowały udrożnić sieć kanalizacyjną, aby woda spłynęła z tej ulicy. Kierowcy stanęli w korkach. – Dostaliśmy ponad 200 zgłoszeń w sprawie podtopień – mówi Piotr Świerkot ze stołecznej straży pożarnej.