W bardzo dużym stopniu. Przez swój wiek, swój dynamizm Marine w sposób naturalny odcięła się od ludzi z otoczenia Jean-Marie – byłych kolaborantów z okresu Vichy, zwolenników utrzymania francuskiej Algierii. A teraz dość skutecznie stara się przekonać opinię publiczną, że FN nie jest już partią skrajnej prawicy. Po wtóre Marine dokonała ogromnego wirażu w sprawach gospodarczych. Jej ojciec był w tym obszarze liberałem. Ona opowiada się za interwencjonizmem państwa, ochroną socjalną. Właśnie to, a nie walka z imigracją, jest teraz sednem przesłania politycznego FN. Dzięki temu zawiedzeni wyborcy Partii Socjalistycznej stali się głównym źródłem wzrostu poparcia Frontu. Socjaliści tego nie rozumieją, nadal straszą faszyzmem Le Penowej. Tyle że to już nie działa.
To jak zwalczać Front Narodowy?
Poprzez wykazanie absurdalności jego programu. Niedawno Le Pen dowodziła, że wstrzymanie pomocy dla imigrantów da 60 mld euro rocznych oszczędności. Skąd wzięła tę liczbę? Żaden dziennikarz się o to nie spytał. Oni uważają, że wdawanie się w dyskusję z Le Pen to traktowanie jej jako wiarygodnego partnera, co jest niedopuszczalne. Tyle że ugrupowanie, które ma 25 proc. poparcia, i tak jest wiarygodnym partnerem.
Front Narodowy jest otoczony swoistym kordonem sanitarnym: żadne ugrupowanie nie chce wchodzić z nim w koalicję. Czy ten kordon kiedyś pęknie?
Konserwatywna UMP nie wejdzie teraz w koalicję z FN. Taką taktykę narzucił jeszcze w latach 80. Jacques Chirac. Ale wówczas był też inny pomysł Valery'ego Giscarda D'Estaing: pójść w ślady Mitterranda, który zbudował koalicję rządową z komunistami i takim pocałunkiem śmierci doprowadził do ich marginalizacji. Jeśli jednak wybory do europarlamentu rzeczywiście wygra FN, to szok będzie tak duży, że doprowadzi do rozpadu UMP. To będzie idealny moment na powrót Nicolasa Sarkozy'ego i zbudowanie przez niego nowej partii wzorowanej na ugrupowaniu Berlusconiego: nieco populistycznej i konserwatywnej. I właśnie to ugrupowanie może wejść w koalicję z Frontem Narodowym, podczas gdy liberalne skrzydło UMP się oddzieli.
Sarkozy zniszczy skrajną prawicę tak, jak Mitterrand zniszczył skrajną lewicę?