Twój Ruch pozywa ziobrystów. Jaki: Nie będziemy klękać przed żadnym homolobby

W jednym z klipów Solidarnej Polski, w którym postawiono nacisk na kwestie światopoglądowe, Beata Kempa pyta wyborców czy chcą w Polsce małżeństw homoseksualnych, adopcji przez nie dzieci czy są przeciwni ideologii gender. Spot wywołał liczne kontrowersje, a największe stacje telewizyjne odmówiły jego emisji. Dopiero po usunięciu tablicy z hasłem "Nie dla homo" i zamianą sloganu na "Nie dla gender", Solidarna Polska mogła promować swoje nagranie w największych mediach. - Zamieniliśmy to pod przymusem, bo wykupiliśmy już czas antenowy. Dopiero wtedy nas poinformowano, że jeśli tego nie zmienimy, to nie pójdzie żaden spot. Nas nie stać na takie rzeczy, więc to zmieniliśmy - wyjaśnia "Rz" poseł SP Patryk Jaki.

Pozew

Mimo tych zmian, politycy koalicji Twój Ruch Europa Plus postanowili pozwać partię Ziobry w trybie wyborczym.

W związku z emitowaniem przez KW Solidarna Polska Zbigniewa ziobro spotu wyborczego, w którym kandydatka KW Solidarnej Polski Beata Kempa pyta "Czy jesteś przeciwny gender, małżeństwom homoseksualnym i adpopcji przez nich dzieci? A w tle wyświetlany jest napis "NIE DLA HOMO" jako kandydaci KKW Europa Plus Twój Ruch uznajemy, iż niniejszy film wyborczy narusza nasze dobra osobiste, jako osób nieheteroseksualnych, a dodatkowo spot ten jest dyskryminujący w rozumieniu art. 18 ust. 1 Ustawy o radiofonii i telewizji, dlatego zgodnie z art. 111 Kodeksu wyborczego składamy wniosek - napisali działacze koalicji Tomasz Szypuła i Inga Kostrzewa, którzy podpisali się pod dokumentem.

Domagają się oni całkowitego zakazu rozpowszechniania klipu lub usunięcia z niego przytoczonego przez nich fragmentu, przeprosin oraz wpłaty tysiąca złotych na rzecz Fundacji Trans-Fuzja.

Ugody nie będzie

- Osoby, które się pod tym wnioskiem podpisały poczuły się poszkodowane formą przekazu w materiale Solidarnej Polski. Uznały, że jako osoby nieheteroseksualne zostały tym spotem dotknięte - tłumaczy "Rz" poseł Twojego Ruchu Michał Kabaciński. - Jest też kwestia niezgodności tego spotu z ustawą o radiofonii i telewizji, w której ewidentnie czytamy, że szerzenie nienawiści, dyskryminacja - a ten spot naszym zdaniem właśnie tym jest - nie powinna być elementem materiałów emitowanych w paśmie telewizyjnym - dodaje.

Solidarna Polska procesu się nie obawia, wrecz przeciwnie, pokłada w nim pewne nadzieje. - Cieszę się z tego pozwu. Niech sąd rozstrzygnie, czy nowym symbolem Rzeczypospolitej jest tęcza, którą znamy z Placu Zbawiciela czy jeszcze w Polsce obowiązuje konstytucja, która mówi, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny - mówi Jaki.

Pytany, czy jego ugrupowanie będzie roważało ewentualną propozycję ugody, np. poprzez usunięcie kontrowersyjnego hasła, stanowczo zaprzecza. - Nie ma żadnych szans na ugodę w sprawie tego spotu. Solidarna Polska nie będzie klękała przed żadnym homolobby - podkreśla poseł Solidarnej Polski.

Zdaniem Kabacińskiego droga sądowa może jednak nie wystarczyć i sugeruje użycie bardziej radykalnych metod. - Zastanowiłbym się jednak nad wykupieniem wizyty u psychiatry dla polityków Solidarnej Polski. To jest już chyba ten moment. Żaden sąd tego nie może stwierdzić, chyba, żebyśmy się domagali stwierdzenia u nich choroby psychicznej. Dla mnie ten poziom przekracza jakiekolwiek zdroworozsądkowe myślenie, więc gdybym miał jeszcze coś do tego pozwu dorzucić, to własnie taki pakiet u psychiatry. Przynajmniej dla Tomasza Adamka i Beaty Kempy - mówi poseł Twojego Ruchu.

Kłopoty formalne