– W przypadku biegania w grupie coraz modniejszy staje się bieg z przeszkodami, gdyż dodatkowo scala on ze sobą uczestników. W trakcie takiego biegu trzeba pomagać sobie nawzajem, trzeba wspólnie pokonywać przeszkody, bo sami nie damy rady. Można to porównać do elementów treningu wojskowego – czołgania się w błocie, przeskakiwania przeszkód czy też wspinania się po linie – tłumaczy Piotr Błaszczyk, fitness marketing manager Reeboka i Adidasa.
W Polsce grupowych biegów z przeszkodami organizuje się coraz więcej. Jeden z nich – Men Expert Survival Race – odbył się we 18 maja we Wrocławiu. Kolejne edycje biegu zostaną zorganizowane 22 czerwca w Warszawie oraz 19 października w Poznaniu. Dużą popularnością cieszył się także Runmageddon, którego uczestnicy rywalizowali na warszawskim Służewcu.
– Może zabrzmi to niewiarygodnie, ale na najkrótszym dystansie 5 kilometrów poradzi sobie każdy. Jest to możliwe dzięki pomocy innych, więc nawet uczestnicy, którzy nie są fit, mogą sobie poradzić z takim biegiem. Jeśli ktoś myśli o osiągnięciu rewelacyjnego wyniku, to faktycznie wskazane jest mocne przygotowanie. Natomiast gdy robimy to dla zabawy, nie ma takiej konieczności. Najlepszym przykładem jest nasz kolega, który pobiegł bez żadnego przygotowania. Zakończył udział po godzinie i 40 minutach, ale udało mu się dobiec – dodaje Błaszczyk.
Według badania z 2013 roku, przeprowadzonego przez firmę ARC Rynek i Opinia, 36 procent respondentów uprawia biegi. Najchętniej taką aktywność fizyczną wybierają osoby w przedziale wiekowym 25-34. Badanie zostało przeprowadzone na losowej grupie 1808 mieszkańców Polski w wieku 15-65 lat.