Premier Donald Tusk rozpoczął relacjonowanie afery taśmowej od przeprosin za skandaliczne zachowanie i wulgarny język członków swojego rządu i innych polityków.
Zobacz specjalny raport: Afera taśmowa
Oświadczył, że ci, którzy wstydzą się swojego zachowania, nie mają prawa udawać, że nic się nie stało i są zobowiązani do jak najszybszego wytłumaczenia się przed opinią publiczną, zaś każdy z obywateli śledzących niesławną aferę wyciągnie z niej wnioski na własny użytek.
- Chcę bardzo wyraźnie podkreślić: nie lekceważę lekcji, jaka płynie z tych nagrań, lekcji którą powinni odrobić wszyscy uczestnicy życia publicznego. Ale podkreślam, że prawdziwym politycznym problemem jest fakt, że grupa przestępców pozwoliła sobie na nielegalne nagrywanie, a następnie publikowanie nagrań, które doprowadziły do takiego wstrząsu, z jakim mamy do czynienia - mówił premier. - Ten kryzys jest wywołany przestępstwem - podkreślił.
- Niezależnie od statusu społecznego nielegalne podsłuchiwanie i publikowanie nagranego materiału jest przestępstwem. Mamy do czynienia z ludźmi - mówię o zatrzymanych i podejrzanych w tej aferze - musi ponieść konsekwencje tego procederu, który wedle najświeższej wiedzy mógł trwać już od półtora roku i dotyczyć setek osób - mówił Tusk.